ABP JÓZEF KUPNY

metropolita wrocławski

Dla kogo żyję?

Kilkanaście lat temu nikomu nieznany wówczas amerykański socjolog Robert Putnam opublikował tekst Samotna gra w kręgle. Malejący kapitał społeczny Ameryki, czym wywołał ożywioną dyskusją i stał się niemal natychmiast powszechnie rozpoznawalny w świecie naukowym. Przywołując wyniki własnych badań, przekonywał, że w ostatnich latach wśród Amerykanów upada duch współpracy i wspólnoty, zmniejsza się liczba kontaktów społecznych, a ludzie coraz rzadziej włączają się w jakiekolwiek wspólne inicjatywy. Wszystko sprowadza się między nimi tylko do jednorazowych kontraktów i interesów.
Nie czas i miejsce na prezentowanie dzieł socjologicznych, ale mam wrażenie, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest odrzucenie przez współczesne społeczeństwo ważnego zalecenia Chrystusa: „kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich”. Zostało ono wypowiedziane, kiedy Apostołowie zaczynali myśleć bardziej o sobie niż o braciach, walcząc o miejsca w Królestwie Niebieskim. Jezus wiedział, że egoizm nie tylko rozbija i niszczy wspólnoty, ale niszczy człowieka, skazując go na samotność.
Gdy podejmujemy temat służby, warto uświadomić sobie, że bycie sługą nie polega na dyskutowaniu o tym, kto jest w hierarchii wyżej, a kto niżej, lub kto powinien wykonywać czyje polecenia.
Wszystko rozpoczyna się od postawienia pytania: „dla kogo żyję?”, „o kim myślę każdego dnia?”. Jeśli odpowiedzi brzmią: „jedynie dla siebie” i „jedynie o sobie”, powinno nam się zapalić ostrzegawcze światło, które będzie przypominało: „uważaj – zagrażasz… samemu sobie”.