Różne odcienie biblijnej sprawiedliwości

Czym jest biblijna sprawiedliwość i czy zawsze jest daleka naszym
wyobrażeniom o sprawiedliwości? Dlaczego sprawiedliwość jest tak ważna,
że autorzy biblijni mówią o niej więcej niż 700 razy?

ANNA RAMBIERT-KWAŚNIEWSKA

Wrocław

Hans Memling Sąd Ostateczny, ok. 1467-1471, tempera, olej na desce.
W zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku

WIKIMEDIA COMMONS

Pojęcie sprawiedliwości rozwijało się i ewoluowało, najpiękniejszym jej odcieniem jest jednak troska o biednych i pokrzywdzonych, promowana od zarania biblijnej historii zbawienia.
Filozof…
Lucyliusz mógł szczycić się przyjaźnią nie lada persony, człowieka mającego wpływ na bieg historii – może nie w tak wielkim stopniu, jak poczet dostojnych rzymskich cesarzy, ale jednak.
I nie można mieć mu za złe, że był doradcą młodego cesarza Nerona, który najpierw wysoce go cenił, ostatecznie jednak skazał na samobójstwo (ponieważ taki twór istniał w rzymskim imperium). Owym człowiekiem był nikt inny, jak Lucjusz Anneusz Seneka zwany Młodszym. Trudno orzec, czy to poczucie osobistego zagrożenia, czy zwyczajna dociekliwość filozofa skłoniły go do postawienia tezy, że „równość to najpierwsza odmiana sprawiedliwości”, tezy dalekiej myśleniu biblijnemu, jakże jednak bliskiej ideom współczesności.
Cadyk – wzorowy członek Narodu Wybranego
Ta tajemnicza hebrajska nazwa przywołuje na myśl odzianego na czarno Żyda spacerującego po wąskich uliczkach Jerozolimy, spadkobiercę myśli faryzejskiej i różnych odmian judaizmu rabinicznego. Czy potrafimy jednak wyobrazić sobie cadyka Noego (Rdz 6, 9) lub cadyka… Boga (Pwt 32, 4)?
Otóż cadyk znaczy ni mniej, ni więcej jak tylko „sprawiedliwy” – różna jest jednak sprawiedliwość w wydaniu Bożym od tej w wydaniu ludzkim. Ta druga na kartach Starego Testamentu realizuje się głównie przez wierność szczegółowym przepisom Prawa. Co więcej, obejmuje nie tylko graniczące ze skrupulanctwem (uchodzącym, bądź co bądź, za drobną dewiację) wypełnianie 613 przykazań Tory, niepopadanie w bałwochwalstwo, ale także szczodrość wobec ubogich i pokrzywdzonych, którą autorzy biblijni cenią ponad miarę (Ez 18, 5-9). Czyż nie ona właśnie jest realizacją przykazania miłości bliźniego, solidnym pomostem między sprawiedliwością Starego i Nowego Przymierza?
Jest jeszcze jeden aspekt łączący te dwa różne, choć nierozłączne światy – jest nim fakt, że nikt przed Bogiem nie może własnymi siłami zasłużyć na miano „sprawiedliwego” (Koh 1, 20), choć na kartach Starego Testamentu wielu jest takich, których zwie się sprawiedliwymi.
Ale czy jest to ich zasługa? A może dobra wola Boga, który zechciał uznać postępowanie tych postaci za wzorcowe, najlepsze, na jakie stać grzesznego człowieka? Z pewnością przejawem ich sprawiedliwości było pragnienie bycia nieskazitelnymi dla Boga i ze względu na Niego.
Pan Bóg w todze
Co do sprawiedliwości samego Boga, jest ona w tekstach Starego Testamentu stosunkowo łatwa do uchwycenia.
Najprościej naszej ludzkiej wyobraźni przychodzi snucie wizji Boga – surowego Sędziego, który szafuje srogie, choć wciąż sprawiedliwe wyroki (Ps 7, 7-11). W to starotestamentowe myślenie wkracza jednak światło nadziei, płomyk podsycany przez wielkiego Izajasza, któremu wtórują inni prorocy, podkreślając, że Ów surowy Sędzia w pojęcie sprawiedliwości wpisał również… zbawienie (Iz 61, 1nn; Jr 3, 6), ideę wykraczającą poza ramy czarno-białego ludzkiego osądu.

I nie omieszkał o tym człowieka poinformować, mówiąc o Sobie wprost: „Bóg sprawiedliwy i zbawiający nie istnieje poza Mną” (Iz 45, 21). Bóg bierze pod uwagę niemożność człowieka już w Starym Testamencie i za niesprawiedliwość zsyła przebaczenie lub wychowawczą karę z przebaczeniem „w pakiecie” (Ps 51, 4-14), jak np. na Dawida po grzechu z Batszebą.
Jezus – Rewolucjonista

„Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6), ogłosił Pan Jezus. Z drugiej strony udawał się w gościnę nie do „sprawiedliwych”, ale do grzeszników. Gdzie tu logika?
Mesjasz radykalnie odmienił spojrzenie człowieka na sprawiedliwość i tam, gdzie dotąd gościła nadzieja, zaprosił miłosierdzie. Jak w przypowieści o robotnikach, którzy mimo różnego nakładu pracy otrzymali taką samą zapłatę – sprawiedliwą, na taką bowiem umówili się z właścicielem winnicy (Mt 20, 1-16), i miłosierną, bo i ci, którzy pozostawali najdłużej bezczynni, otrzymali wynagrodzenie.
Jezus jeszcze dosadniej przypomina, jak niemiłosierna jest ludzka sprawiedliwość i jak bardzo jest ona zależna od Bożego usprawiedliwienia.
Paweł radykał i Jakub korektor
Paweł w swoim pojęciu sprawiedliwości sięga jeszcze wyżej – i nie chodzi tu tylko o jego słynną naukę o „usprawiedliwieniu przez wiarę”. Konfrontuje ze sobą dwie postawy: pseudosprawiedliwości, przesyconej formalizmem i rygoryzmem w przestrzeganiu Prawa, oraz sprawiedliwości czerpiącej z tryskającego źródła wiary w jedynego Boga (Flp 3, 9-11; Rz 10, 3-13). Pierwsza oznaczała zniewolenie, druga – wyzwolenie i życie. Upodobanie Pawła do polaryzowania wymagało co prawda małej korekty ze strony Jakuba, który w przeciwieństwie do Apostoła Narodów już nie deprecjonował uczynków, ale łącząc je z wiarą, doskonale ukazał, jak pojęcie sprawiedliwości rozwijało się i ewoluowało, aby znaleźć swój szczyt w Jakubowej syntezie.
Najpiękniejszym jej odcieniem jest troska o biednych i pokrzywdzonych, promowana od zarania biblijnej historii zbawienia. Te miłosierne odruchy człowieczeństwa – będące najpierw skutkiem wypełniania przepisów Prawa, później owocem ożywionej wiary – zamknąć można w dwóch słowach: sprawiedliwość społeczna.
… i cesarz
O Senece twierdzi się nawet, że był w komitywie ze św. Pawłem, prowadząc z nim ożywioną korespondencję.
Choć listy uchodzą za apokryficzne, można uznać Senekę za filozofa o podobnej do chrześcijańskiej wrażliwości.
I nawet jego odważne postawienie równości na szczycie odmian sprawiedliwości staje się na wskroś zrozumiałe, gdy nadamy tej tezie kontekst – jakże okrutny w tragicznym finale życia myśliciela. Seneka mówił bowiem o sprawiedliwości w kontekście śmierci, której podlega wszak każdy z nas. I los tak chciał, że zarówno ofiara – Seneka, jak i jego wyrokodawca – Neron, podzielili ten sam los, ponosząc podobną śmierć.