PAWEŁ WRÓBLEWSKI

Wrocław

Młodzież trzeciego wieku

Proces starzenia kojarzy się pejoratywnie. Zwykle łączymy z nim utratę sprawności fizycznej i choroby. Z upływem lat pojawia się rezygnacja i obniżenie nastroju. Czy tak musi być? Fakty temu przeczą. Naukowcy powoli zaczynają przesuwać umowną granicę wieku senioralnego do 70 lat, a najszybciej zwiększającą się grupą populacji stają się dziś… 80-latkowie! Osoby starsze najczęściej widzi się wśród zorganizowanych grup turystycznych, coraz prężniej działają uniwersytety trzeciego wieku i inne organizacje senioralne. Ważną rolę w kształtowaniu polityki senioralnej odgrywają samorządy. Przykładem tego typu działań jest funkcjonująca od lat przy Marszałku Województwa Dolnośląskiego Rada ds. Seniorów (DRS), skupiająca instytucje i organizacje pracujące na rzecz osób starszych. Zorganizowane zostały Fora Uniwersytetów Trzeciego Wieku, będące platformą wymiany informacji, doświadczeń i dobrych praktyk, w których uczestniczą przedstawiciele UTW z całego województwa. Po raz pierwszy w 2011 r., przy współuczestnictwie DRS, zorganizowano obchody Światowego Dnia Seniora we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Do działań włączyły się instytucje kultury, przygotowując swoje oferty dla seniorów w różnych miastach regionu. Dolnośląski Ośrodek Polityki Społecznej uruchomił Wojewódzki Program „Nestor”, którego celem jest stworzenie systemu aktywizacji i wsparcia osób starszych poprzez stworzenie oferty spędzania czasu wolnego, rozwoju intelektualnego, aktywności fizycznej, zwiększenie roli osób starszych w społeczności lokalnej, rozwój potencjału osób starszych w perspektywie indywidualnej i społecznej oraz tworzenie i propagowanie zasad „dobrego starzenia się” jako czasu sprzyjającego jak najdłuższej samodzielności i aktywności.
Co jednak zrobić, żeby znaleźć w sobie siły i ochotę na działanie?
Niestety wymaga to wysiłku i zrozumienia. Główną cechą procesu starzenia jest postępujący brak rezerw z powodu obniżania się sprawności komórek organizmu. Jaki z tego wniosek? Konieczna jest systematyczna praca nad sprawnością fizyczną, dzięki czemu utrzymujemy organizm na nieco wyższym poziomie metabolicznym, niż jest to potrzebne na co dzień.
Ale za to sytuacje stresowe i nieprzewidziane nie wyczerpują tak naszego organizmu, jak to jest przy braku regularnych ćwiczeń.
Osoby długo żyjące widziały już tak wiele, że niewiele je może zaskoczyć i zmotywować do działania: stąd zniechęcenie i uczucie rezygnacji.
I znowu potrzeba wysiłku – tym razem intelektualnego, by odkryć na nowo sens życia. Wnuki i rodzina to naturalne motywatory, jeśli tego nie ma, warto skupić się na codziennych drobiazgach, których do tej pory nie mieliśmy czasu zauważać. A choroby? Nie warto się nimi przejmować.
To naturalny efekt uboczny procesu starzenia. Regularne „przeglądy” i wykonywanie zaleceń lekarskich wydłużą nasze życie, ile się da. Wszak dum spiramus, speramus. Póki oddychamy, mamy nadzieję…