ABP JÓZEF KUPNY

metropolita wrocławski

Jest czas

Pan Jezus troszczący się o odpoczynek swoich uczniów – to jeden z obrazów, który ukazują nam Ewangelie.
To jest niezwykłe, że mimo wielu spraw, z którymi przychodzili do Chrystusa mieszkańcy Jerozolimy, ogromu pracy, jaki wykonywał sam Jezus oraz towarzyszący Mu uczniowie, i patrząc po ludzku – pewnej presji, aby jednak docierać ze słowem Bożym do jak największej liczby osób, Jezus nie zapomniał o konieczności odpoczynku.
Warto we współczesnym świecie wracać do tej myśli i do tych wskazań. Często bowiem przywołujemy naukę Chrystusa, kiedy mówimy o rozwoju duchowym lub gdy chcemy ukazać zręby katolickiej nauki społecznej. Jest tzw. ewangeliczny etos pracy, podczas gdy równie dobrze moglibyśmy mówić o ewangelicznym etosie odpoczynku. Rzadko na to zwracamy uwagę, tym bardziej że dziś jedne z najczęściej powtarzanych słów brzmią: „nie mam czasu”. Można odnieść wrażenie, że wiele osób już dawno zapomniało, co to znaczy odpoczywać, a być może jeszcze więcej odpoczywać zwyczajnie nie potrafi. Trudno znaleźć czas na zatrzymanie się. Trudno znaleźć czas zarówno dla siebie, jak i dla swoich najbliższych. Odpoczynek bowiem nie oznacza nicnierobienia. To raczej taka aktywność, po której możemy powiedzieć, że nabraliśmy nowych sił fizycznych, a także duchowych do podejmowania swoich codziennych obowiązków.
Takiego czasu odpoczynku życzę wszystkim Czytelnikom „Nowego Życia”. Być może wpisze się w niego lektura zawartych w tym numerze artykułów.