Warto…


przeczytać

Pod Jego skrzydłami

Wiosna. Wszystko odradza się, wzrasta w odwiecznym porządku cykliczności. Chcąc przewietrzyć duszę, sięgnęłam po książkę Jamesa Martina Opactwo. Ukazała się nakładem Wydawnictwa Św. Wojciecha. Autorem jest kierownik duchowy, publicysta i autor licznych książek, m.in. Jezusa, bestseleru „New York Timesa”. Głównymi bohaterami są Anna i Mark. Anna to 40-letnia kobieta, która straciła w wypadku syna. Mark to 30-latek, który porzuca intratną pracę architekta i zostaje stolarzem.
Losy obojga łączy tytułowe opactwo, gdzie poznają Paula – zakonnika. Rozmowy z Nim o wierze i zwątpieniu, liczne pytania i odpowiedzi, które stopniowo odsłaniają kolejne strony powieści, wprowadzają nas w arkana duchowości, gdzie mierzymy się z dramatem ludzkiej egzystencji i problemem obecności Boga w tajemnicy cierpienia.
Autor, człowiek o głębokiej wrażliwości, wprowadza nas w świat swojej wyobraźni. Elementy realizmu magicznego czynią książkę wyborną ucztą. Mistycyzm przeplata się tu z codziennością. Sensualizm epatuje na każdym kroku. James Martin, jako wielki smakosz życia, za pomocą klasztornego dżemu uczy nas, że należy cieszyć się prostymi rzeczami. Opactwo jest swoistym GPS-em prowadzącym do Boga. Jest dla tych, co od „Szefa wszystkich szefów” dzieli krótki dystans, ale i tych całkowicie pogubionych w korporacji, jaką jest obecny świat. Uczy, że życie jest darem, który trzeba umiejętnie smakować.
Pokazuje, że Nadprzyrodzoność często jest na wyciągnięcie ręki. A tak jak szybko możemy się zgubić, tak szybko możemy się też znaleźć. Książka jest arcydobra.
Szczególnie polecam tym, którzy próbują zweryfikować swoją codzienność. Przestać gonić za własnym ogonem.
Oddzielić to, co ważne, od tego, co nieistotne. Nieistotne z perspektywy Absolutu, jak śpiewa Piotr Rogucki. Opactwo będzie na pewno doskonałym elementarzem w tej szkole duchowości. Polecam.

AGNIESZKA BOKRZYCKA


obejrzeć

Ja i ty

Każdy człowiek w dzieciństwie miał jakieś tajne miejsca.
Takie, do których lubiliśmy chodzić, bo dawały nam poczucie bezpieczeństwa albo intrygowały, jakby przenosiły do innego wymiaru. Tego typu miejscem dla większości dzieci jest niewątpliwie piwnica. I właśnie piwnica staje się przestrzenią, w której przebywamy wraz z aktorami przez większą część filmu Ja i ty, przez co możemy odnieść wrażenie, że to nie film, lecz sztuka teatralna. Lorenzo i Olivia, główni bohaterowie, spędzają w tym miejscu wspólnie tydzień. Co ciekawe, nie jest to żaden przymus, lecz wolny wybór każdej ze stron, prowadzący do realizacji swoich celów.
Reżyser Bernardo Bertolucci, jedna z legend i klasyk światowego kina, otrzymał za ten film siedem nominacji do różnych nagród, m.in. Włoskiej Akademii Filmowej. Jak zwykle w jego filmach, poruszane są tematy: dorastania, dojrzewania, przemiany oraz ojcostwa. Dziś, w czasach gdy rodziny przeżywają wiele dramatów i kryzysów, przestajemy dostrzegać, jak bardzo cierpią na tym dzieci. Najważniejszy w filmie jest temat ojcostwa, a może bardziej – niezrealizowanego ojcostwa, związanego z odrzuceniem czy nieobecnością w trakcie wychowywania i dojrzewania dziecka. Autor filmu pokazuje, że być obecnym w życiu dziecka, to nie to samo, co zaspokajać jego zachcianki, że to coś znacznie więcej.
Film nie jest nowy, powstał w 2012 r., można mu jednak nadać miano ponadczasowego. Wspaniała gra aktorów, dobre dialogi i przede wszystkim piękno formy i wyrazu sprawiają, że w tym filmie możemy się zatracić. Na pewno nie jest prosty i pobudza do głębokiej refleksji, co najważniejsze jednak – nie rozczarowuje. Myślę, że przemiana, która zachodzi w trakcie filmu u głównych bohaterów, za jego sprawą po części zajdzie też w nas. Szkoda, że dziś coraz mniej jest tak dobrych produkcji w przestrzeni komercyjnej.

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI


zwiedzić

Największa górska twierdza w Europie

Srebrna Góra

MATERIAŁY PRASOWE URZĘDU MARSZAŁKOWSKIEGO WOJ. DOLNOŚLĄSKIEGO

Twierdza Srebrna Góra jest unikatowym obiektem w skali dziedzictwa kulturowego Europy i jedną z najważniejszych atrakcji Dolnego Śląska.
Zgodnie z pokojem wrocławskim, zawartym po I wojnie śląskiej, większa część Śląska przeszła w 1742 r. pod panowanie Prus. W dwóch kolejnych wojnach śląskich Austria próbowała odzyskać utraconą prowincję. Po zakończeniu III wojny śląskiej król Prus Fryderyk II postanowił wzmocnić system przejętych od Habsburgów śląskich twierdz, aby uniemożliwić im w przyszłości zdobycie Śląska. Wznoszona wg tej koncepcji twierdza w Srebrnej Górze miała za zadanie wspomóc Kłodzko, uznane za „klucz do Śląska” – chodziło o utrzymanie i zabezpieczenie drogi łączącej twierdze kłodzką i świdnicką, umożliwiającej zaopatrzenie tej pierwszej. Zaplanowano ją jako stosunkowo tanią, jednak stopniowa rozbudowa, obejmowanie umocnieniami kolejnych miejsc potencjalnie jej zagrażających, uczyniło z niej największą górską twierdzę Europy. Projekt twierdzy, wg zasad szkoły staropruskiej, przygotował w 1764 r. ppłk Ludwig Wilhelm Regeler. Budowa trwała od 1765 do 1777 r. i była podzielona na trzy etapy. Przy budowie pracowało ok. 4000 robotników, a okoliczni mieszkańcy byli zmuszani do uciążliwych i słabo opłacanych pomocniczych prac, zwłaszcza transportowych (nazywano to „dopustem srebrnogórskim”). Dla zapewnienia materiałów stworzono na placu budowy tartak, cegielnię, wapienniki, wodociąg i liczne drogi. Głównym budulcem był miejscowy gnejs, a naroża i obramienia wzmacniano ciosami piaskowca.
Twierdza srebrnogórska wyróżnia się zastosowanymi w niej rozwiązaniami konstrukcyjnymi, m.in. dużą liczbą obiektów bomboodpornych o poprzecznie w stosunku do osi obiektu sklepionych kazamatach, licznymi zaporami przeciwszturmowymi (m.in. długimi, niezwiązanymi z poszczególnymi obiektami fosami).

Inscenizacja grupy rekonstrukcyjnej

Głównym elementem twierdzy i miejscem ostatecznej obrony jest donżon z czterema wieżami artyleryjskimi. W całej twierdzy znajdowało się 151 pomieszczeń fortecznych (kazamat) rozmieszczonych na trzech kondygnacjach. Ogromne magazyny, studnie, zbrojownia, kaplica, więzienie, szpital, piekarnia, browar, warsztaty rzemieślnicze i prochownia czyniły fort całkowicie samodzielnym i samowystarczalnym. W obrębie twierdzy wydrążono dziewięć studni, w tym najgłębszą (84 m) na terenie fortu Ostróg. Na wypadek wojny załogę miało stanowić 3756 żołnierzy, a artyleria forteczna składała się z 264 dział, haubic i moździerzy. Twierdza była w swej historii raz szturmowana przez wojska francuskie (VI 1807 r.), ale zawieszenie broni przerwało walki, więc pozostała niezdobyta.
W 1867 r. twierdzę zlikwidowano, wykorzystywano ją później jako poligon artyleryjski, obiekt turystyczny, więzienie i obóz jeniecki. W 1961 wpisano ją do rejestru zabytków, w 2002 powstał tu Forteczny Park Kulturowy, a w 2004 r. Prezydent RP nadał jej status Pomnika Historii.
Duże znaczenie dla promocji twierdzy miało też powołanie w 2007 r. srebrnogórskiej grupy rekonstrukcyjnej – Infanterie-Regiment von Alvensleben (nr 33), odwołującej się swoimi strojami do garnizonu, który stacjonował w twierdzy w okresie wojny francusko-pruskiej. Od tego czasu turystów odwiedzających twierdzę oprowadzają przewodnicy-żołnierze, którzy prezentują zwiedzającym broń oraz eksponują znaleziska militarne i gόrnicze z okolic Srebrnej Gόry – w przyszłości zbiory muzeum fortecznego.
10 czerwca 2017 r. odbędzie się XIII Święto Twierdzy, wśród wielu atrakcji planowane są inscenizacje walk o Srebrną Górę z 1807 r., pokazy artyleryjskie, imprezy towarzyszące. Więcej informacji na stronie internetowej www.forty.pl

umwdMATERIAŁ PRZYGOTOWANY
PRZEZ WYDZIAŁ PROMOCJI
WOJEWÓDZTWA