Ciało ukochane

„WIEM, KOMU UWIERZYŁEM” (2 TM 1,12)
Apologia na dzień powszedni

Nie chcę być w takim Kościele. Żegnam. Pretensje
miejcie do siebie”. Nie odchodź. To ciągle Jego Ciało.
A zranione przez ludzki grzech tym bardziej
potrzebuje twojej czułości.

KS. MACIEJ MAŁYGA

Wrocław

Naznaczone ranami Ciało Ukrzyżowanego, czuła ręka Maryi, troskliwa ręka ucznia.
Giovanni Bellini, fragment obrazu Pieta z ok. 1460 r., Pinakoteka Brera
w Mediolanie, Włochy

REPRODUKCJA PINAKOTEKA BRERA

Jeśli przez ludzki grzech w Kościele czujesz się jak nadłamana trzcina lub knotek o gasnącym płomyku, spróbuj, proszę, na nowo znaleźć siłę wiary, że to jest Jego Ciało. Nie zgorzknij, nie ulegnij diabelskiemu rozbiciu i porzuceniu wzajemnej miłości, zniszczeniu „więzi jedności między wiernymi i kapłanami, między kapłanami i naszym Biskupem, między biskupami i naszym Papieżem” (V Modlitwa eucharystyczna D) – w ostateczności więzi między Kościołem a Jego Panem i Oblubieńcem.
Jeśli ludzkim grzechem w Kościele chcesz usprawiedliwić swoje odejście, pomyśl, jaki jest sens wyskakiwać z okrętu w ocean, bo okrętowy komin kopci, w pewnych miejscach statku zalegają sterty śmieci, a jakaś część załogi i pasażerów zachowuje się jak biblijni mieszkańcy Sodomy i Gomory?
Jeśli już odszedłeś, wiedz, że nawet największy ludzki grzech to za mało, aby oddzielić Kościół od Chrystusowej miłości. I wróć.
Źródło przeczyste
Bóg chciał i chce Kościoła – wybrał nas przed założeniem świata, byśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (Ef 1, 4). Boży Syn chciał i chce Kościoła – polecił uczniom, aby byli jedno (J 17, 21) i na Jego pamiątkę spożywali Jego Ciało i Krew (1 Kor 11, 23-26), On zaś będzie z nimi na zawsze (Mt 28, 20).
Źródło Kościoła jest więc przeczyste i takim pozostanie na wieki, nawet jeśli koryto jego wielkiej rzeki w niektórych miejscach i na jakiś czas ulega brudowi i staje się korytem, gdzie świnie żrą swoje strąki. Bijąca z tego źródła woda życia może oczyścić jednak wszystko i faktycznie dzieje się tak już od chwili, gdy pod spojrzeniem Jezusa zdrajca Piotr zaniósł się swym gorzkim płaczem (Łk 22, 61-62). Ecclesia semper reformanda – Kościół nieustannie wraca do kształtu, jakiego chce dla niego Pan, jego Przeczyste Źródło.
Nie zważaj na grzechy nasze, lecz…
Nie usprawiedliwiamy grzechu.
Nasz Kościół to nie „zielona wyspa” na oceanie „grzesznego Kościoła”, nie każdy polski ksiądz to kolejny Karol Wojtyła czy Jerzy Popiełuszko, a iskra miłosierdzia to nie dar Polski dla reszty świata, lecz dar Boga dla świata całego, w tym także dla Polski.

Szukamy więc sprawiedliwości, mając przy tym pewność, że z rąk miłosiernego i sprawiedliwego (o jak to dobrze!) Jahwe wszelkie Sodomy i Gomory spotka odpowiedni los.
Ale Kościół jest zawsze większy niż to, co widzimy, a co dodatkowo Szatan ukazuje w karykaturalnych proporcjach. Kościół ciągle zachowuje swoje tajemnicze piękno. Wsłuchaj się w te dziwne słowa, które kapłan wypowiada podczas każdej Eucharystii: „Nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła”.
Umęczone Ciało Pana Kościół zraniony przez ludzki grzech, zwłaszcza grzech poświęconych jemu ludzi, zasługuje na to, by z miłością wziąć go w swe ręce i opatrzyć jego rany; jak Maryja, która umęczone Ciało Syna wzięła w swe dłonie, utuliła i oczyściła; jak Maria, siostra Marty i Łazarza, która przed męką namaściła Jego stopy olejkiem i wytarła włosami (J 12, 3)… Czyż więc obok tak wielu męskich dłoni nie potrzeba w trosce o Ciało Kościoła – jasne, że w wierności wszelkim prawdom wiary – więcej dłoni kobiecych?
„Śniada jestem, lecz piękna” Grzech (mniej) i świętość (o wiele bardziej) porywają więc ludzkie serca od początku drogi za Jezusem; już sam Paweł musiał w ostrych słowach napominać skandaliczne grzechy Kościoła w Koryncie (1 Kor 5-6). Dlatego też chrześcijanie właśnie do Kościoła odnoszą słowa, które biblijna Ukochana wypowiada do Oblubieńca: „Śniada jestem, lecz piękna” (Pnp 1, 5; św. Augustyn, O nauce chrześcijańskiej).
Śniada – zabrudzona, przyciemniona.
Kościół, śniado-piękny zalążek zbliżającego się Królowania Boga, jest perłą, która nigdy nie straci swego blasku i dla której warto sprzedać inne swe skarby (Mt 13, 45-46). Nawet gdy wpadnie w gnój, perła sama w sobie ciągle pozostaje piękna, czysta, warta każdej ofiary – i oczyszczenia.
Cristo al morir tendea – cudowna szesnastowieczna pieśń autorstwa Fra Marc’Antonio da San Germano, w której stojąca pod krzyżem Maryja woła do uczniów: „Teraz, gdy On oddaje za was życie, czy porzucicie Go dla jakiejś innej miłości?”, odnosi się także do Kościoła, Jego umęczonego Ciała.

Warto: oglądnąć irlandzki film Kalwaria z 2014 r.,
przeszywający serce obraz spustoszonej winnicy.
I wsłuchać się w pytanie o płacz, które zadano
głównemu bohaterowi w ostatniej scenie