Papieskie intencje

Apostolstwa Modlitwy
czerwiec 2016

O G Ó L N A

ABY ODPOWIEDZIALNI ZA NARODY ZDECYDOWANIE
DOKŁADALI STARAŃ, BY POŁOŻYĆ KRES HANDLOWI BRONIĄ,
KTÓRY JEST PRZYCZYNĄ WIELU NIEWINNYCH OFIAR

Bez przemocy rzeźba szwedzkiego artysty
Carla Fredrika Reuterswärda,
ustawiona przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku

Nim krótko skomentuję tę intencję, chciałbym poczynić małą, ale istotną uwagę. W trakcie przygotowywania tego komentarza postawiłem sobie pytanie: czy ja wierzę w to, że moja modlitwa może coś zmienić w światowym handlu bronią? Jak zachęcić do podjęcia intencji Apostolstwa Modlitwy – by światowi decydenci dołożyli starań o zaniechanie handlu bronią, skoro sprawa wydaje się przegrana już na starcie? Dzielę się tym pytaniem po krótkim zapoznaniu się z problematyką, której dotyczy wspomniana intencja modlitewna.
Arkady Saulski na łamach „Gazety Bankowej” z 5 maja 2016 r. napisał, że handel bronią od zarania ludzkości przynosił potężne zyski. Tak też jest u progu XXI w. „Tylko pieniądze są o wiele większe, zaś broń – zdecydowanie bardziej zaawansowana” – puentuje Autor. Potwierdzeniem tej tezy są informacje, że przychody amerykańskiego koncernu lotniczo-zbrojeniowego Boeing, najpotężniejszego pod tym względem w branży w 2015 r., były większe od dochodów budżetu Polski! Z danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem wynika, że międzynarodowy handel bronią w latach 2012–2016 był największy i osiągnął najwyższy poziom od 1990 r.
Źródeł takiego stanu rzeczy należy upatrywać w tym, że handel bronią przynosi wielomiliardowe dochody.
Inny powód to ambicje niektórych krajów czy przywódców oraz różnych grup ekstremistów, którzy za wszelką cenę chcą powiększać swój arsenał broni. Duże wpływy tych, którzy zarabiają na handlu bronią, i wspomniane ambicje sprawiają, że we współczesnym świecie brak woli politycznej w sprawie rozbrojenia czy choćby kontroli handlu bronią.

Stolica Apostolska od lat czynnie uczestniczy w negocjacjach prowadzonych m.in. na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie traktatu o handlu bronią. Przedstawiciele Watykanu zwracają uwagę, że skuteczne rozwiązanie omawianych problemów będzie możliwe tylko wówczas, gdy wszyscy członkowie wspólnoty międzynarodowej podejmą odpowiedzialność. Wskazują przy tym na konieczność zawarcia odpowiednich traktatów obowiązujących wszystkie państwa importujące i eksportujące broń. Jednakże głównym celem tych starań musi być ochrona ludzkiego życia i respektowanie godności człowieka, a nie samo tylko kontrolowanie nielegalnego handlu bronią. Taki traktat o handlu bronią (Arms Trade Treaty) został przyjęty 2 IV 2013 r. przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Zobowiązuje on państwa, które go podpisały (m.in. Polska), do przeciwdziałania eksportowi broni do krajów i na terytoria objęte konfliktami, gdzie dochodzi do drastycznych naruszeń praw człowieka, aktów terroryzmu i ludobójstwa. Zachodzi uzasadnione pytanie o respektowanie tych zobowiązań. Ogromnym problemem pozostaje przy tym wciąż nielegalny handel bronią.
W kontekście poczynionych uwag może łatwiej będzie można zrozumieć moją wstępną konstatację zawartą w pytaniu: czy ja wierzę w moc modlitwy? Czy wierzę, że ona może coś zmienić w światowym handlu bronią?
Niech zachętą będą słowa papieża Franciszka, który nawiązując do tragicznych wydarzeń na Bliskim Wschodzie i apelując o modlitwę, mówił w jednym z rozważań przed modlitwą Anioł Pański: „Poszukiwanie pokoju jest długie. Wymaga cierpliwości i wytrwałości. Kontynuujmy modlitwę!” (8 IX 2013).

KS. BOGDAN GIEMZA SDS