ZAMEK PIASTÓW ŚLĄSKICH NA OSTROWIE TUMSKIM WE WROCŁAWIU

Tak mieszkała św. Jadwiga

Mało kto z obecnych wrocławian wie, gdzie na Ostrowie Tumskim znajdował się
zamek książęcy. Tylko nieliczni zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo był okazały,
oraz że ślady tych wspaniałości kryją podziemia Domu Zakonnego
Sióstr Szkolnych de Notre Dame przy ul. św. Marcina 12.

MAŁGORZATA CHOROWSKA

Wrocław

Wizualizacja zabudowy zamku
na przełomie XII i XIII w.

OPRAC. M. KRZYWKA

Zamek ten był domem Piastów zwanych śląskimi Henrykami, chociaż ich poczet rozpoczyna książę Bolesław zwany Wysokim, najstarszy wnuk Bolesława Krzywoustego.
Był też domem św. Jadwigi – małżonki księcia Henryka I Brodatego i matki Henryka II Pobożnego, który zginął, walcząc z Tatarami pod Legnicą. Za życia księżnej Jadwigi, u schyłku XII w. i w pierwszej połowie XIII stulecia, była to najpotężniejsza warownia w dzielnicy śląskiej, a druga co do starszeństwa i ważności w Polsce po krakowskim Wawelu. Ostatnie badania archeologiczne podjęte na terenie klasztoru Sióstr de Notre Dame odsłoniły fundamenty rezydencjalno-sakralnej części zamku i pozwoliły na wirtualną rekonstrukcję jej wyglądu w poszczególnych fazach, także za czasów, kiedy po zamkowych komnatach chodziła św. Jadwiga.
Początki – zagadkowa budowla
Pierwszy gród we Wrocławiu powstał w pierwszej połowie X w., w północno-wschodniej części Ostrowa Tumskiego.
Wkrótce na jego zachodnim krańcu wzniesiono drugi gród, który przejął funkcje poprzedniego jako ośrodka administracji i jądra osadnictwa, a podgrodzie objęło całą wyspę Tumską.
Warownia była otoczona mocnym drewniano-ziemnym wałem. Jego wnętrze stanowił ruszt z bali ułożonych naprzemiennie – wzdłuż i w poprzek osi wału.

Konstrukcję wypełniał piach i kamienie, a płaszcz zewnętrzny stanowiła glina. Najpóźniej od drugiej połowy XI w. gród mieścił też rezydencję książęcą i kaplicę św. Marcina. Obie te kamienne budowle są od wieków zaginione. Te, które dziś odnajdujemy w wykopach archeologicznych, są ceglane i pochodzą z czasów przebudowy naczelnej części grodu na zamek podjętej przez Bolesława Wysokiego w ostatniej tercji XII w.
Pierwszym powstałym wówczas obiektem murowanym była zagadkowa budowla centralna. Wyrastała ona wprost z miąższu drewniano-ziemnych wałów po północnej stronie grodu.
Jej relikty zachowały się jedynie pod ziemią.
Tworzy je 18 ceglanych filarów fundamentowych o kształcie trapezu, rozmieszczonych na okręgu, i dziewiętnasty filar pośrodku, który był kolisty.
Trapezoidalne filary były połączone arkadami i tworzyły pierścień fundamentowy o grubości 2,5 m i głębokości posadowienia ok. 3 m. Średnica kolistego filaru też miała ok. 3 m.
Na poziomie parteru budowla ta była 18-bokiem.
Każdy z narożników wzmacniały zewnętrzne i wewnętrzne filarki.
Jej średnica wynosiła niemal 25 m, co jest ewenementem wśród ówczesnych cylindrycznych budowli europejskich.

Plan odkrytych murów wrocławskiej rezydencji piastowskiej z pokazaniem
za pomocą kolorów poszczególnych faz budowlanych. Najstarsza budowla
centralna zaznaczona jest kolorami czarnym i szarym

OPRAC. M. CHOROWSKA, RYS. M. CABAN

O ile łatwo można sobie wyobrazić formę architektoniczną 18-boku, o tyle jego funkcja od lat wywołuje kontrowersje wśród badaczy. Przed 30 laty utrwalił się pogląd, że była to kaplica. Obecnie wydaje się bardziej prawdopodobne, że musiała mieć funkcję rezydencjalną i stanowić rodzaj wertykalnego pałacu.
Byłaby to budowla w typie wielokondygnacyjnych wież mieszkalnych, tzw. donżonów, bardzo popularnych na zamkach ówczesnej Europy. Komnaty, aule i często też kaplice umieszczano w nich na górnych kondygnacjach.
O tym, że we wrocławskim donżonie mogła się znajdować kaplica, świadczą odnalezione detale architektoniczne. Są to trzy piaskowcowe klińce ozdobione wałeczkami, pochodzące z jakiejś dużej arkady. Wykonujący je rzemieślnik zostawił na każdym z nich swój znak kamieniarski w kształcie litery h.
Jeszcze w XII w. budowla ta została otoczona murem obwodowym co najmniej od strony północnej i północno-wschodniej. Mur ten, grubości 2 m, utworzył dookoła niej ciasny pierścień.
W prześwicie powstałym między murem a wieżą mogły się mieścić korytarze lub schody na piętra. Nowa konstrukcja nie zastąpiła tradycyjnych wałów drewniano-ziemnych, lecz była w nie wtopiona, zwiększając walory obronne całości założenia.
Tu mieszkała św. Jadwiga
Datowanie owej budowli, oparte na analizie radiowęglowej C14, zostało ustalone na lata 1166–1186. Święta Jadwiga (1178/80–1243) w wieku 12 lat została żoną śląskiego księcia Henryka Brodatego i wraz z nim zamieszkała na wrocławskim zamku, zapewne w opisanej powyżej budowli. Możemy tak sądzić, ponieważ był to wówczas na zamku jedyny reprezentacyjny obiekt mieszkalny. W czasie kiedy przychodziły na świat ich dzieci, a w ostatniej dekadzie XII w. i pierwszej XIII stulecia pojawiło się ich siedmioro, po północno-wschodniej stronie grodu zbudowany został obszerny dom ogrzewany piecami typu hipokaustum. Być może było to Kinderstube, gdzie dorastało kolejne pokolenie Piastów.

Po pewnym czasie, jeszcze za panowania książęcej pary, wrocławski zamek zmienił się nie do poznania. Budowla wieżowa została z obu stron obudowana i przekształcona w monumentalny pałac, który rozciągał się wzdłuż północnego odcinka wału na długości 50 m. Przedsięwzięcie to realizowano w 3–4 etapach, rozpoczynając od wzmocnienia północno-wschodniego zakola wałów drugą wieżą, która ostatecznie uzyskała plan kwadratu. Nowy pałac rozwinął się symetrycznie względem starej wieży o dwie sekcje położone po jej stronie zachodniej i wschodniej.
Elementem scalającym jego bryłę stała się ściana od strony dziedzińca, która przecięła i zarazem zasłoniła starszą budowlę wieżową. Dla wchodzących na teren zamku była to główna fasada pałacowa. Wprawdzie znamy jedynie przebieg jej fundamentów, lecz można przypuszczać, że była równie okazała co elewacja pałacu na zamku w Legnicy, drugim ośrodku stołecznym monarchii śląskich Henryków. Legnicki pałac przy swej długości 61,5 m był jedną z pięciu największych budowli rezydencjalnych Europy, a zachowane w lapidarium pozostałości kamiennych obramień jego otworów świadczą o bardzo wysokim poziomie artystycznym książęcych warsztatów budowlanych.
Pałace na zamkach we Wrocławiu i Legnicy nie były jedynymi domami świętej księżnej. Niewielkie kamienne palatium z kaplicą znajdowało się także na zamku we Wleniu, który stanowił przynależne jej wiano. Inny dom, być może wówczas jeszcze drewniany, znajdował się na zamku w Krośnie.
Księżna modliła się w nim podczas bitwy z Tatarami pod Legnicą.
Z mecenatem budowlanym księcia Henryka Brodatego oraz św. Jadwigi lub ich syna Henryka Pobożnego można też łączyć kaplicę odkrytą na terenie dawnego zamku wrocławskiego w 1970 r.

Zamek wrocławski za czasów Henryka IV Probusa
w widoku od południowego wschodu

OPRAC. M. KRZYWKA

Plan zamku wrocławskiego
w pierwszej tercji XIII w.

OPRAC. M. CHOROWSKA, RYS. M. CABAN

Była ona położona w sąsiedztwie pałacu i dopełniała jego program funkcjonalny o przestrzeń sakralną, niezbędną w średniowiecznych zespołach rezydencjalnych. W sensie architektonicznym było to założenie centralne na planie kwadratu z trzema absydami przy ściętych narożnikach.
Prezbiterium zamykała czwarta absyda.
Obecnie relikty murów kaplicy zachowane są pod ziemią na poziomie ok. 1,8–2,8 m poniżej ulicy św. Marcina i przyległych terenów klasztornych.
Jadwiga bywała na wrocławskim zamku aż do śmierci Henryka Brodatego w 1238 r., a następnie przeniosła się na stałe do klasztoru Sióstr Cysterek w Trzebnicy, będącego fundacją książęcej pary.

Kolejne przebudowy
Dalsze dzieje warowni wrocławskiej wiązały się już z działalnością budowlaną jej wnuków i prawnuków – książąt Henryka III Białego, który otoczył zamek pierścieniem murów obronnych, biskupa Władysława Salzburskiego i Henryka IV Probusa. Ten ostatni dokonał przebudowy starego pałacu i nadał mu nowy, dość niezwykły kształt.
Gotycka rezydencja Henryka Probusa powstała z połączenia wydłużonego pałacu na planie prostokątnym z ośmioboczną budowlą centralną.
Miała dwie osie symetrii i potężne przypory, które każą domyślać się obecności sklepień we wnętrzu budowli.
W skośnych przyporach ośmioboku mieściły się wewnętrzne korytarze prowadzące do danskerów (ubikacji), położonych od strony Odry. Mimo imponującej długości pałac sprawiał wrażenie budowli centralnej ze względu na wielkość oktogonu. Ten ostatni powstał na miejscu starej, 18-bocznej wieży mieszkalnej, rozebranej w międzyczasie do fundamentów. Przypuszczalnie mieścił on na piętrze aulę pałacową. Gotycki pałac został połączony krużgankiem z nową kaplicą pw. św. Marcina fundacji Henryka Probusa.
Całość założenia pod względem układu auli pałacowej i topografii najważniejszych budowli nawiązywała do rozplanowania pałacu Karola Wielkiego w Akwizgranie. Była to niewątpliwie najwspanialsza rezydencja książęca ówczesnej Polski.
Po przedwczesnej śmierci księcia Henryka Probusa w 1290 r. ostatni władający Wrocławiem książęta piastowscy Bolesław III i Henryk VI zaczęli sukcesywnie przekazywać zamek i przyległe tereny w ręce Kościoła. Z czasem miejsce dawnego pałacu i kaplicy z absydami zajęły dwory kanoników kolegiaty św. Krzyża; nota bene też ufundowanej przez Henryka Probusa.

Jedyne, co pozostało widoczne nad ziemią z dawnej warowni, to kaplica św. Marcina, północny fragment muru obronnego i baszta bramna; zresztą też później rozebrana.
Począwszy od połowy XIX w. dwory kanoników były przebudowywane na wielkie neogotyckie gmachy konwiktu św. Anny. Nikt wówczas nie pamiętał o ich zamkowych początkach.
Jednakże kiedy w 1851 r. na wrocławskim grodzie Piastów, w miejscu dawnych pałaców i kanonickich dworów, osiadły Siostry Szkolne de Notre Dame, jedno z wąskich okienek komnaty kanonika obrosło tradycją okienka, przez które św. Jadwiga rozdawała chleb ubogim.
Pamiętana była bowiem wielka pobożność i surowa asceza Świętej oraz jej troska o ubogich. Pierwsze wykopaliska odbyły się w końcu lat 80. XX w. pod ogrodem i w piwnicach domu owych Sióstr oraz pod dziedzińcem przyległego klasztoru Sióstr Nazaretanek.
Odkryte wówczas przez Edmunda Małachowicza relikty potężnych budowli zamkowych w większości powtórnie zasypano ziemią i zagruzowano. W 2012 r. ukończono odbudowę tej części domu zakonnego Sióstr de Notre Dame, która legła w gruzach w czasie wojny. Relikty zamku, wydobyte powtórnie spod ziemi i poddane konserwacji, doczekały się częściowej ekspozycji w murach piwnicy i przyziemia. Prowadzi po nich trasa turystyczna, stanowiąca być może zalążek przyszłej większej ekspozycji. Poza budynkiem znajduje się bowiem dalsza część fundamentów piastowskiego palatium. Jego rozległość i wymiary odkrytych murów dają wyobrażenie o niezwykłości wrocławskiej warowni.
Jest to Piastowska Pieczęć odciśnięta na Wrocławiu. Nie zmarnujmy tego dziedzictwa.