Pigwa, strażniczka zdrowych stawów

czyli o pierwszej złotej regule życia według św. Hildegardy

W całym stworzeniu, drzewach, roślinach, ptakach, zwierzętach…
są ukryte tajemnice Boże, których żaden człowiek nie może poznać, ani
zbadać, ani wynaleźć, ani doświadczyć, jeśli Bóg mu ich sam nie objawi.
LDO ŚW. HILDEGARDA Z BINGEN

Grypa i przeziębienie to pierwsze choroby, jakie przychodzą nam do głowy na myśl o zimie.
Tymczasem zbyt mała dawka światła słonecznego, duże wahania ciśnienia atmosferycznego oraz niska temperatura w połączeniu ze zwiększoną wilgotnością powietrza powodują również nasilenie objawów różnych chorób przewlekłych. Dla osób cierpiących na schorzenia reumatyczne to okres szczególnie dotkliwych bólów stawów i „łamania w kościach”.
Na te i inne dolegliwości związane z chorobami autoimmunologicznymi tkanki łącznej, kości i naczyń krwionośnych w medycynie Hildegardy stosuje się pigwę – pochodzący z Azji owoc wyglądem przypominający nieforemną gruszkę lub jabłko.
W dziele Physica czytamy o owocu pigwy m.in.: Gdy jest dojrzały, spożywany na surowo nie zaszkodzi choremu ani zdrowemu, ugotowany zaś lub usmażony jest bardzo wartościowy dla jednego i drugiego.
Artretyzm
Człowiek połamany artretyzmem powinien często jeść ten owoc po ugotowaniu lub usmażeniu.
Pigwa utrzyma w ryzach jego artretyzm, nie oszołomi jego zmysłów, nie połamie członków i nie uczyni go nieporadnym.
Ślinotok
Kto wydziela dużo śliny, ten powinien często jeść ten owoc po ugotowaniu lub usmażeniu, a wysuszy go on wewnętrznie, wskutek czego zmniejszy się w nim ilość śliny.
Wrzody
Jeśli człowiek ma na ciele jakieś wrzody lub zgniliznę, powinien ugotować lub usmażyć ten owoc, po czym z innymi przyprawami położyć na tych wrzodach, a te się zagoją.
Mianowicie powinien on [wziąć] pigwę, jedną trzecią [tej ilości] krwawnika oraz malwę w ilości jednej trzeciej krwawnika, po czym wszystko utłuc i położyć na wrzodach, ich ciepło bowiem przewyższa ciepło wrzodów, sok z krwawnika przenika ich zgniliznę i usuwa ją, malwa zaś je goi.

Pigwa – np. w formie musu, dżemu, konfitur czy galaretki – w medycynie Świętej jest podstawowym, uniwersalnym środkiem w leczeniu i profilaktyce chorób reumatycznych, artretyzmu, artrozy i arteriosklerozy.
Warto zaznaczyć, że opisywane przez Świętą i sprawdzone w wieloletniej praktyce działanie mają tylko owoce pigwy pospolitej, przez Hildegardę nazywanej Quotanus. Nie należy mylić jej z pigwowcem, co przez podobieństwo i nazwy, i owoców tych roślin zdarza się często. Pigwowiec to krzew, zwykle ciernisty, kwitnący wiosną intensywnie czerwono, różowo i pomarańczowo.
Pigwa natomiast rośnie najczęściej w formie drzewa, rzadziej jako duży krzew pozbawiony cierni, a jego późnowiosenne kwiaty są białe lub jasnoróżowe. Owoce pigwowca są mniejsze niż pigwy, bardziej okrągłe, twardsze i mają zdecydowanie kwaśniejszy smak.
Owoce pigwy dojrzewają późną jesienią, a ze zbiorem najlepiej poczekać do pierwszych przymrozków.
Ważnym zastrzeżeniem, o którym trzeba pamiętać, oczekując leczniczych właściwości pigwy, jest konieczność jej termicznego przetworzenia: usmażenia lub ugotowania, ponieważ tylko w takiej formie jest dla człowieka „bardzo wartościowa”. Jedzona na surowo – pomijając fakt, że uchodzi za raczej mało smaczną w tej postaci – według Świętej z Bingen jedynie „nie zaszkodzi”.

KONFITURA Z PIGWY

Składniki:
▸ 1 kg owoców pigwy
▸ 2 szklanki (ok. 1/2 kg) cukru trzcinowego
▸ 1 szklanka wody

opcjonalnie:
▸ 1 łyżeczka galgantu w proszku
▸ 1 łyżeczka cynamonu zmielonego

Przygotowanie:
Owoce pigwy dokładnie umyć (najlepiej używając szczoteczki), nie muszą być obierane ze skórki, przekroić, wyciąć gniazda nasienne.
Zetrzeć na tarce lub rozdrobnić w szatkownicy. Wyłożyć do garnka, dodać niewielką ilość wody (szklankę lub mniej). Doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 1 godz. na małym ogniu. Dodać cukier trzcinowy i razem zagotować. Odstawić.
Następnego dnia ponownie gotować ok. 1 godz. Odstawić. Trzeciego dnia znowu gotować 1 godz. Można dodać galgantu i cynamonu, wtedy również razem zagotować. Gorącą konfiturę wyłożyć do czystych słoiczków i od razu zakręcić. Konfiturę można spożywać zarówno na gorąco jako dodatek np. do naleśników, kruchego ciasta czy z makaronem, jak i na zimno, np. na chlebie.