ABECADŁO RODZINNE

Nuda

Mamo, tato, nudzi mi się! Co mam robić?… przeciętny rodzic słyszy te słowa nawet
kilka razy w tygodniu, zazwyczaj popołudniami.

RYS. MWM

Często w takich sytuacjach reagujemy zadaniowo, myślimy, jak zorganizować dziecku czas. Zastanawiamy się: czy dziecko już wyrosło z zabawy zabawkami?
Może mogłoby zaprosić kolegę? Może powinnam zapisać je na zajęcia dodatkowe? Jeśli jednak z jakichś względów nie zajmiemy dziecku czasu, zwykle okazuje się, że znudzenie szybko mija. I to dobry znak! Okazuje się, że nuda, jeśli potraktuje się ją w szczególny sposób, może świetnie posłużyć dziecku i sprzyja jego rozwojowi.
Według słownika nuda to uczucie przygnębienia, zniechęcenia, spowodowane bezczynnością, monotonią życia. Zazwyczaj nie jest to stan przyjemny, ale jako taki tym bardziej może się stać motorem do działania. Ważne, żeby nuda motywowała do działania tego, kto się nudzi – czyli samo dziecko. Nuda często staje się początkiem najciekawszych zabaw i zajęć. Motywuje do podjęcia działania i wspiera poszukiwanie twórczych rozwiązań. Wyzwaniem w momencie nudy staje się znalezienie kierunku wewnętrznego – czyli impulsu, który spowoduje zainteresowanie i wywoła ciekawość. Kiedy dziecko jest znudzone, możemy powiedzieć: Nudzisz się? Znam to uczucie, kiedy nie wiesz, co robić, jaki powinien być kolejny krok. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę, co wymyślisz! Taki komunikat ze strony rodzica jest impulsem, który może wesprzeć dziecko w szukaniu rozwiązań.
Nuda to jedna z najlepszych ścieżek do nauki i szczęścia. Tak zwane uczucie przepływu, inaczej: doznanie uniesienia, uskrzydlenie, często rozwija się wskutek doświadczenia znudzenia. Przepływ polega na intensywnej koncentracji i zaangażowaniu w wykonywaną czynność przy jednoczesnej minimalnej świadomości świata wokół ciebie i poczuciu, że czas płynie.

Cechuje go wolność od strachu i lęku. Czynność wykonywaną w tym stanie cechuje to, że wykonuje się ją dla samego jej doświadczania. Dla dzieci jest on zazwyczaj czymś naturalnym – doświadczają go, kiedy w pełni pochłania je zabawa, obserwacja lub eksperymentowanie. Może to być budowanie wieży z klocków, zabawa w gotowanie, owijanie przedmiotów papierem, rzucanie przedmiotami… Zabawa to czynność, która jest wykonywana dla czystej przyjemności czerpanej z samej tej aktywności. Dziecko nie koncentruje się na rezultacie, ewentualnych nagrodach lub karach, lecz całkowicie zatraca się w przyjemności, którą dostarcza mu dana aktywność.
Zastanówmy się nad przykładem: dziecko stwierdza, że nie ma nic do zrobienia. Trzyma w ręku pilota od telewizora i bezwiednie przełącza kanały. Telewizja „leczy” jego nudę, ale na bardzo krótko. W takiej sytuacji warto dokładniej przeanalizować uczucia dziecka, wczuć się w jego sytuację i zastanowić się, czy ma ono możliwość podjęcia innego działania. Ważne jest, żeby nuda nie prowadziła w stronę samotności w rodzinie. W sytuacjach takich jak ta z telewizorem dziecko może potrzebować, by rodzic wyłączył telewizor, usiadł z nim na podłodze i na przykład zaczął grać w ulubioną planszówkę.
Wsparcie dziecka w radzeniu sobie z nudą wymaga od dorosłego uważności. Często samodzielnie, a czasem przy odrobinie wsparcia dorosłego dziecko jest w stanie oderwać się od ekranu telewizora czy komputera i poszukać aktywności, która służy jego rozwojowi. Bierze zeszyt i rysuje, bierze patyczki drewniane, wykałaczki i słomki i tworzy wspaniałe budowle. Wszystko to rodzi się w jego głowie. A jak Ty leczysz nudę swojego dziecka?

ALEKSANDRA ASZKIEŁOWICZ