Błogosławiony ks. Władysław Bukowiński – in memoriam

Znane powszechnie stwierdzenie Józefa Piłsudskiego –
„Polska jest jak obwarzanek…” – wyraża przekonanie,
to, co występuje na obrzeżach państwa,
ma największą wartość.

STANISŁAW A. BOGACZEWICZ,
TOMASZ GAŁWIACZEK

Wrocław

Błogosławiony ks. Władysław Bukowiński

WWW.DIECEZJA.BIELSKO.PL/MISJE

Nie umniejszając znaczenia centralnych ziem polskich, w tej lapidarnej maksymie Marszałka zawiera się wielka mądrość, przejawiająca się w postawach konkretnych osób wywodzących się z Kresów. W tym przypadku Kresów Wschodnich, które stanowiąc styk wielu kultur, ukształtowały specyficzną wrażliwość wyrażającą się otwartością, serdecznością, uśmiechem oraz właściwie ujmowaną tolerancją. Kresy to nie tylko, lub nie przede wszystkim piękno przyrody czy dziedzictwa duchowego i materialnego, to także wymiar ludzkich gestów, form zachowania, treści kultury, to wreszcie przeogromne serce człowieka Wschodu…
Być może ta ziemia, tylekroć boleśnie doświadczana, nauczyła, lub może uczyć kazała, aby szanować każdego z braci i radować się wraz z nim każdą chwilą dnia, aby na przestrzeni krótkiego ludzkiego życia mimo różnic nacji, wyznania i religii wytworzyć specyficzne formy wzajemnych międzyludzkich relacji.
Szczególnego rodzaju świadkiem i uczestnikiem tej „Kresowej Atlantydy” stał się ks. Władysław Bukowiński, którego wieloletnia posługa duszpasterska objawiała się w postaci niesienia daru miłości Boga i ludzi, krzewienia humanizmu i oświaty, słowem wszystkich tych cech swoistego apostolstwa, które przez tyle wieków przynosiła Polska narodom Wschodu. Ucieleśnieniem i kwintesencją jego postawy są przypisane i towarzyszące mu przydomki: „Apostoł Kazachstanu”, „Świadek Miłosierdzia”, „Apostoł Wschodu”.
Władysław Bukowiński urodził się w Berdyczowie w 1904 r. w rodzinie ziemiańskiej Józefa i Jadwigi z domu Scipio del Campo. W 1914 r. rozpoczął naukę w gimnazjum rosyjskim w Kijowie, od 1917 r. kontynuował ją w gimnazjum polskim w Płoskirowie na Podolu. W 1920 r., gdy trwała wojna polsko-bolszewicka, jego rodzina przeniosła się do Polski. W okresie międzywojennym odbył studia wyższe na Wydziale Prawa UJ i działającej przy tym wydziale Szkole Nauk Politycznych oraz na tamtejszym Wydziale Teologicznym. W 1931 r. otrzymał święcenia kapłańskie z rąk abpa Adama Sapiehy metropolity krakowskiego.
Przez kilka lat pracował w podbeskidzkich parafiach w Rabce i Suchej Beskidzkiej. Następnie w 1936 r., wiedziony potrzebą serca, przeniósł się do diecezji łuckiej, do której został inkardynowany po trzech latach. W tym czasie pełnił obowiązki wykładowcy historii Kościoła w Wyższym Seminarium Duchownym w Łucku, od 1938 r. także dyrektora tamtejszej Akcji Katolickiej.
W 1939 r. został mianowany proboszczem łuckiej katedry i rozwinął działalność charytatywną wśród miejscowej ludności oraz wojennych uchodźców z centralnej Polski. Aresztowany na dworcu kolejowym w Łucku podczas przekazywania Polakom wywożonym decyzją sowieckich władz do Kazachstanu żywności i książeczki do nabożeństwa, cudem uniknął śmierci w masowych mordach popełnionych na Polakach przez NKWD przed wkroczeniem armii niemieckiej. Podczas niemieckiej okupacji roztoczył opiekę nad dziećmi żydowskimi, umieszczając je w rodzinach polskich, jednocześnie spieszył z pomocą duchową i materialną Polakom szukającym w mieście schronienia przed ludobójstwem dokonywanym przez bandy UPA.
Skazany na 10 lat łagrów
Utrzymując kontakty z AK, nie skorzystał z możliwości opuszczenia Łucka po ponownym wkroczeniu doń Armii Czerwonej. W styczniu 1945 r. został aresztowany przez NKWD wraz z biskupem Adolfem Szelążkiem i innymi kapłanami. Po wstępnym śledztwie aresztowani zostali przewiezieni do więzienia „na Łukianówce” w Kijowie, gdzie oskarżono ich o zdradę ojczyzny i szpiegostwo na rzecz Watykanu.
Ks. Bukowiński w maju 1946 r. został skazany na 10 lat łagrów. Karę odbywał koło Czelabińska na Uralu, gdzie pracował przy wyrębie lasów, oraz w Stiepłagu koło Karagandy w Kazachstanie – w kopalni miedzi. Mimo tragicznych warunków panujących w łagrach każdą nadarzającą się sytuację wykorzystał do niesienia posługi duszpasterskiej współwięźniom.
Modlił się z nimi w różnych językach, spowiadał, odprawiał Msze św., katechizował.

Dawał świadectwo wyznawanej wiary również wobec chrześcijan innych wyznań oraz muzułmanów, dzieląc się z nimi zarówno skromnymi racjami żywności, jak i zachęcając ich do udziału we wspólnych spotkaniach religijnych oraz modlitewnych, czym zyskiwał ich uznanie i szacunek.
Zesłanie do Karagandy

Zwolniony przed czasem z odbywania kary i zesłany do Karagandy, w czerwcu 1955 r. zrezygnował z możliwości wyjazdu do Polski i wiedziony duszpasterską troską o pozostających tam katolików różnych narodowości przyjął ks. Bukowiński sowieckie obywatelstwo.
Za swą działalność duszpasterską obejmującą również młodzież i dzieci oraz propagowanie literatury i prasy katolickiej wydawanej przed wojną w Polsce ponownie został aresztowany w grudniu 1958 r. i skazany na kolejne trzy lata łagru. Karę odbywał w łagrze Czuna w obwodzie irkuckim oraz w łagrze dla „religioźników” w miejscowości Sosnówka w Mordwińskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republice Radzieckiej.
Po wyjściu na wolność ks. Bukowiński powrócił do Karagandy, by mimo licznych zatrzymań przez milicję oraz innych szykan i represji komunistycznych władz kontynuować swe duszpasterskie dzieło na bezkresnych obszarach Kazachstanu i Tadżykistanu.
Uważał, że pobyt na Wschodzie wśród wiernych potrzebujących religijnej opieki jest koniecznością i jego osobistym powołaniem. Mimo pogarszającego się stanu zdrowia niestrudzenie pełnił misjonarską posługę kapłańską do chwili śmierci w Karagandzie w 1974 r.
Chociaż poprzez studia, formację intelektualną i duchową ks. Bukowiński był związany ze środowiskiem krakowskim, co także łączyło go z późniejszym kard. Karolem Wojtyłą, to jednak jego szczególnym powołaniem stała się praca na Wschodzie.
Znał specyfikę Kresów, mentalność człowieka Wschodu, jego potrzeby duchowe i wrażliwość. Obdarzony wielką pobożnością oraz miłością do Boga i drugiego człowieka, niósł nadzieję ludziom zniewolonym przez system komunistyczny. Całe jego życie było przykładem wielkiego dobra i poświęcenia dla innych. W jego osobie ujawniła się wielka prawda o tajemnicy człowieka. Przejawy zła i niegodziwości wyzwalają niejednokrotnie niewyczerpane pokłady dobra i szlachetności.
Niezłomność Apostoła Kazachstanu
O ks. Władysławie Bukowińskim nie można pisać i mówić w sposób wyłącznie racjonalny, gdyż jego dzieło wymyka się racjonalności. Jak będąc pozbawionym wolności, można uczyć towarzyszy niedoli umiejętności trwania w wolności wewnętrznej? Jak można odnajdywać pełnię człowieczeństwa w warunkach metodycznie deptanej godności człowieka? Ks. Władysław Bukowiński czerpał swą siłę z autentycznie przeżywanej religijności i wiary. Istnieje jednakże drugi aspekt świętości, czy może lepiej – osobowości Apostoła Kazachstanu. Stanowi go wybitnie polski, a w istocie kresowy fenomen postawy człowieka. Był bowiem ks. Bukowiński par excellence humanistą – kształconym w młodych latach w atmosferze gimnazjów kresowych, później zaś przez profesorów i środowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego w powierzonej sobie naukowej materii, ale także w formowanym przez nich pełnym tolerancji stosunku do drugiego człowieka. W tym przejawiała się jego kultura duchownego, uczonego i człowieka.
Wydaje się, że podjęta opowieść nigdy nie będzie miała swego epilogu, albowiem format ludzi tamtych czasów dalece wykracza poza znane nam pojęcia i słowa. Generacja urodzona na przełomie XIX i XX w. obfitowała w jednostki wybitne. Oni dali Polsce niepodległość w 1918 r. Oni tworzyli jej zręby, oni kształtowali jej wielkość w okresie międzywojennym, wreszcie za tę ofiarność i poświęcenie po wybuchu II wojny światowej byli nieludzko mordowani i niszczeni. Przyszłość przyznała jednak rację ich poglądom i postawie. Polityczne systemy zniewolenia, w których prowadził duszpasterską działalność ks. Władysław Bukowiński, rozpadły się. Czyny zaś kapłana przechowane w świadomości i pamięci otoczonych jego troską wiernych pozwoliły na ogłoszenie go przez Kościół katolicki 11 września 2016 r. w Karagandzie pierwszym błogosławionym Kościoła katolickiego w Kazachstanie.