dla dzieci

BOHATEROWIE BIBLIJNI

Andrzej pierwszym uczniem Jezusa?

I przyprowadził go do Jezusa…
(Ewangelia wg św. Jana 1, 42)

Andrzej Apostoł pochodził z Betsaidy, ale mieszkał w Kafarnaum nad Jeziorem Galilejskim. Był bratem Szymona-Piotra. Razem z nim i ich ojcem zajmował się łowieniem ryb.
W Ewangeliach znajdujemy opis kilku wydarzeń z jego udziałem. Od św. Jana dowiadujemy się, że Andrzej należał najpierw do uczniów Jana Chrzciciela. To od niego usłyszał, że Jezus jest „Barankiem Bożym”. Zaraz po tych słowach poszedł za Jezusem razem z innym uczniem Jana Chrzciciela.
Gdy Jezus ich zobaczył, wywiązała się krótka rozmowa, która sprawiła, że z Nim zostali.
Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: „Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: „Rabbi – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?” Odpowiedział im: „Chodźcie, a zobaczycie”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego (Ewangelia wg św. Jana 1, 38-39).
Andrzej uwierzył wtedy w Jezusa – w to, że On jest Mesjaszem, Bożym Pomazańcem, na którego czekał cały naród izraelski.
Od razu spotkał się ze swoim bratem i przekazał mu tę wiadomość.
Jego zapał „zaraził” Szymona, który pozwolił się przyprowadzić do Jezusa.
Andrzej zatem stał się uczniem Jezusa wcześniej niż Szymon, nazwany przez Pana Piotrem.
Obaj znaleźli się w ścisłym gronie najbliższych przyjaciół Jezusa.
Dla Niego zostawili wszystko: ojca, pracę, interesy… I zaczęli, zgodnie z Jego zapowiedzią, „łowić ludzi”, a nie ryby (zob. Ewangelia wg św. Mateusza 4, 18-20; wg św. Marka 1, 16-18).
To właśnie Andrzej przekonał Piotra, że Jezus jest Tym, na którego czekali. A gdyby zabrakło mu odwagi albo chęci, by odszukać brata i powiedzieć mu o Chrystusie?
Zastanów się… i ty masz wokół siebie wiele osób, które może czekają na twoje słowa o Bogu, o Jego miłości, o przebaczeniu grzechów… o życiu razem z Chrystusem.

ILUSTRACJA ANNA GRYGLAS

Ty również możesz przyprowadzić do Jezusa kogoś, kto odegra ważną rolę w Kościele, na świecie. A może ty sam będziesz łowić ludzi dla Boga?
Andrzej oddał Jezusowi całe swoje życie. Zginął w roku 65 albo 70, podobnie jak jego Pan – na krzyżu, tylko w kształcie litery X. A wszystko zaczęło się od zwyczajnego spotkania „po drugiej stronie Jordanu”.
Dla naszego Ojca Niebieskiego żadna sytuacja nie jest zbyt zwykła czy pospolita, by nie mógł przemienić jej w cudowną sposobność do okazania swojej miłości i mocy. Nawet dzień, który wydaje ci się nieudany, może stać się początkiem czegoś dobrego.
Niepowodzenie w szkole może przyczynić się do nawiązania przyjaźni z kimś, na kogo w innych okolicznościach nie zwróciłbyś uwagi. Choroba czy słabość kolegi może dać ci szansę przyjścia mu z pomocą. To takie zwykłe okoliczności, na które możemy spojrzeć Bożymi, pełnymi miłości i zrozumienia oczami… i uczyć się oddawania Mu swojego życia – już teraz, już tutaj.

EWA CZERWIŃSKA