Warto…


przeczytać

Podróże apokaliptyczne

W serii „Archeolog czyta Biblię” tym razem zaglądamy do pozycji pod tytułem Apokalipsa św. Jana. Realia archeologiczno-historyczne w wizjach i symbolice (TUM 2010).
To komentarz do tekstu Janowego autorstwa wybitnego biblisty o. Hugolina Langkammera OFM. Prezes Polskich Biblistów przy Episkopacie Polskim (1976–1988), założyciel Instytutu Biblijnego i wieloletni wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu zabiera nas w podróż po wizjach i symbolice w Księdze Apokalipsy Świętego Jana Apostoła.
Już na pierwszy rzut oka przyciąga okładka książeczki, na której widnieją Czterej Jeźdźcy Apokalipsy w płomieniach.
Sama pozycja składa się z dwóch części: komentarza do Apokalipsy oraz autorskiego przekładu Janowego tekstu przez o. Hugolina. Biblista najpierw oprowadza nas po realiach historycznych Listów do Siedmiu Kościołów, następnie przechodzimy do wizji siedmiu pieczęci, po czym – gdy siódma pieczęć zostaje złamana – przenosimy się do wizji trąb, potem wizji siedmiu czasz i siedmiu plag, by zakończyć naszą archeologiczno-symboliczną podróż na wizji Nowego Jeruzalem. Omawiając każdy temat, ojciec Langkammer skupia się na realiach archeologicznych, które w pewnych miejscach tekstu łatwiej wydobyć, w innych zaś są one mgliste i przychodzi to trudniej. Książkę zwieńcza ekskurs ukazujący korzyści, jakie biblistyka odnosi z dokonań archeologii biblijnej. Dla osób stricte naukowo zainteresowanych tematem, na końcu została zamieszczona bogata bibliografia.
Tradycyjnie już, Drogi Czytelniku, zapraszam do lektury książki, a Wydawnictwo TUM zaprasza po bezpłatny egzemplarz niniejszej książki, który czeka na pierwsze trzy osoby, które dotrą z obecnym wydaniem NŻ do Księgarni Archidiecezjalnej.


obejrzeć

Spóźniony praktykant

We Wrocławiu działają Uniwersytety Trzeciego Wieku, dzięki czemu wielu wrocławian na emeryturze kreatywnie, a także w naukowy sposób rozwija swoje możliwości. Być może ten modny, ale i godny podziwu współczesny trend zainspirował twórców komedii obyczajowej Praktykant (2015, reż. Nancy Meyers). Jules Ostin (Anne Hathaway), szefowa szybko rozwijającego się odzieżowego sklepu internetowego, wpadła bowiem na pomysł, aby w swojej firmie zatrudnić kilku praktykantów będących już na emeryturze.
Kiedy zjawia się grupa emerytów gotowych podjąć to wyzwanie, jeden z nich, Ben Whittaker (Robert de Niro), zostaje przydzielony do grona pracowników bezpośrednio podległych Jules. Tak się jednak składa, że nie jest ona łatwą do współpracy osobą, ale inteligentny i zarazem o dobrym sercu Ben nie daje za wygraną. Jak się z czasem okazuje, Ben staje się jej wybawieniem – nie tylko ze względu na swoje doświadczenie zawodowe, ale także jako jej osobisty anioł stróż. Zagoniona dziewczyna bowiem zupełnie zaniedbuje swoje życie rodzinne.
Obraz w niezwykle ciepły i zarazem zabawny sposób wskazuje na bardzo ważną cechę życia rodzinnego, którą dziś określa się terminem zaczerpniętym z języka angielskiego – life-work balance, czyli równowagę pomiędzy życiem zawodowym i rodzinnym. De Niro i Hathaway tworzą znakomity duet filmowy. Praktykant oprócz tego, że wypełnia widzów pozytywną energią, rozbawia na naprawdę dobrym poziomie, zupełnie jakby przy okazji skłaniając młodego widza do zastanowienia się nad tym, czy nie brakuje mu life-work balance, a starszego, czy aby nie podjąć takiego wyzwania jak Ben? Film jest świetną rozrywką zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych. Gorąco polecam!

przeczytał i oglądał dla Was
KONRAD DZIADKOWIAK


zwiedzić

Śląski Wawel

Dziedziniec zamku w Brzegu

JERZY STRZELECKI/WIKIMEDIA COMMONS, CC BY 3.0

Taki przydomek nosi zamek w Brzegu. Miejsce to było laureatem jednej z edycji konkursu „National Geographic” na „7 nowych cudów Polski”. Brzeg, mimo że leży niespełna 50 km na południowy wschód od Wrocławia, jest częścią woj. opolskiego. Najprościej z okolic Wrocławia dojechać tu przez Oławę. Można wybrać się pociągiem – podróż z Dworca Głównego we Wrocławiu do Brzegu trwa niecałe 30 min.
Trochę historii
Pierwsze informacje o Brzegu w źródłach pisanych pochodzą z 1235 r. Budowę zamku ukończono w 1311 r.
Stał się on główną siedzibą księstwa brzeskiego, aż do wymarcia tej linii piastowskiej w 1675 r. Obiekt był kilkakrotnie przebudowywany. W czasach Fryderyka II i jego syna Jerzego II gotycką bryłę rozbudowano, w efekcie czego rezydencja stała się jedną z najbardziej okazałych budowli renesansowych w tej części Europy. Zamek wkomponowano w trójskrzydłowy gmach, dodatkowymi atutami budowli stały się krużganki oraz pięknie ozdobiona brama wjazdowa. Ciekawym elementem tego kompleksu jest kolegiata św. Jadwigi. Została ona przebudowana wraz z całym zamkiem, a później stała się rodową nekropolią.
Spoczywają tu książęta brzesko-legniccy.
Po śmierci ostatniego z Piastów, Jerzego IV Wilhelma, obiekt ulegał stopniowej degradacji. W 1741 r. budynek został zbombardowany przez wojska pruskie. Ocalała fasada budynku bramnego oraz pięć sal parterowych wschodniego skrzydła. W XX w. powstało tu muzeum miejskie, które istnieje do dziś. Poprzedni właściciele gromadzili w zamku różne cenne rzeczy. Ludwik I kolekcjonował dzieła sztuki, a Jerzy II w wybudowanym przez siebie „Gimnasium Illustrae” utworzył modny wówczas gabinet osobliwości.
W gimnazjum znajdował się też bogaty księgozbiór z wieloma cennymi rękopisami. Zgromadzono także dzieła sztuki, gobeliny, grafiki oraz… czaszki ludzkie. Niestety po wygaśnięciu rodu w zamku zachował się jedynie okazały księgozbiór, reszta eksponatów „rozeszła” się po Europie.
W późniejszych latach zebrano tu wszystkie pozostałości po Piastach Śląskich i utworzono nie tylko muzeum ku ich pamięci, ale także rzeczy pochodzących z ziemi brzeskiej.
Podczas II wojny muzeum zostało zniszczone, ocalała tylko część eksponatów. Możemy je podziwiać do dziś.

Nowe życie zamku
W 1965 r. placówka otrzymała nazwę „Muzeum Piastów Śląskich”. I dziś jako jedyna instytucja w Polsce całościowo pielęgnuje pamięć o Piastach Śląskich. W ciągu tych lat zgromadzono ok. 16 tys. obiektów muzealnych. Od 1988 r. muzeum rozpoczęło nowy etap w powojennej historii. Stałe ekspozycje muzealne to: „Sztuka śląska XV–XVIII wieku ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu” i „Z przeszłości i tradycji Piastów Śląskich”. Od 2004 r. w piwnicach zamkowych można zobaczyć stałą wystawę „Memoriae Piastorum Principum Silesiae”, na której prezentowane są m.in. sarkofagi nowożytnych Piastów legnicko-brzeskich oraz kopie 20 średniowiecznych nagrobków. W muzeum organizowane są wystawy czasowe i koncerty (więcej informacji na stronie: zamek.brzeg.pl).
Na dziedziniec zamku możemy wejść bez opłat, aby wejść do muzeum, musimy mieć bilet. Obiekt dla zwiedzających dostępny jest od wtorku do niedzieli w godz. 10–17 (ostatnie wejście o 16), w soboty wstęp jest wolny, a w inne dni studenci i młodzież w wieku szkolnym płacą 1 zł po okazaniu ważnej legitymacji. Ceny biletów wstępu dla dorosłych to 2–10 zł, w zależności od tego, jaką cześć muzeum zwiedzamy. Grupy zorganizowane powinny być zgłoszone wcześniej.
Nie tylko zamek
Po wyjściu z zamku nie sposób przeoczyć kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Jest to piękna świątynia z barokowym wnętrzem, usytuowana tuż obok zamku.
W jej wnętrzu warto zwrócić uwagę na niecodzienną Pietę, a także przepiękne freski, nadające miejscu niezwykły klimat. Obok zamku są ogrody, a po jego drugiej stronie rozciąga się park, którym dojdziemy nad Odrę. Możemy udać się na spacer wzdłuż rzeki, a wracając, dojść do brzeskiego rynku, aby zobaczyć ratusz oraz kościół św. Mikołaja. Jest to trzynawowa budowla gotycka. Ciekawymi elementami wystroju kościoła są epitafia mieszczańskie oraz gotycki tryptyk z 1500 r. Warto zwrócić uwagę na okazałe gotyckie polichromie.
Warto odwiedzić Brzeg!

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI
InfoCentrum na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu