Wokół sakramentu pojednania, cz. 2

„Idealny” penitent

Co jest aż tak trudnego w sakramencie pokuty, że wierzącemu (!) człowiekowi
wciąż potrzebna jest jakaś nadzwyczajna reklama „dopingująca”
do spotkania z Miłosiernym Ojcem?

KS. ALEKSANDER RADECKI
Wrocław

W sakramencie pojednania Jezus daje łaskę niezbędną do przemiany życia.
Na zdjęciu: spowiedź podczas Międzynarodowych Salestyńskich Spotkań Młodych w Dębowcu

ROMAN KOSZOWSKI/FOTO GOŚĆ

Całe szczęście, że polskie dzieci przed Pierwszą Komunią Świętą przystępują do swojej pierwszej spowiedzi i że są do tego wydarzenia starannie przygotowywane. Ale potem w dziedzinie dojrzewania do owocnego korzystania z sakramentu pokuty bywa różnie: brak przygotowania poprzez wypełnienie warunków dobrej spowiedzi św., rutyna, pośpiech, nieodpowiednie warunki zewnętrzne… W efekcie: zniechęcenie, rezygnacja z sakramentalnego daru Bożego Miłosierdzia, życie na co dzień bez łaski uświęcającej, brak rozwoju duchowego – a nawet utrata wiary. Pomedytujmy zatem na temat postaw nas, penitentów (a zatem także i księży), aby dokonać uczciwej samooceny i podjąć stosowne postanowienia.

Oto swoisty „dekalog dla penitenta”, którym dzielę się, mając doświadczenie zdobyte po obu stronach kratek konfesjonału.

1. Pierwszą cechą „idealnego” penitenta (oby takim stawał się każdy spowiadający się człowiek!) winna być żywa wiara, która pozwala mu widzieć w tym sakramencie samego Pana Jezusa, zasłaniającego się księdzem: to Jezusowi się spowiada, Jego prosi o przebaczenie i On daje swoją łaskę niezbędną dla przemieniania życia.

2. Grzesznika przyprowadza do spowiedzi św. szczery żal za grzechy (= miłość ku Bogu) i szczera chęć nawrócenia. Wie on, że o własnych siłach niczego nie zdziała, więc chce na co dzień żyć w komunii z Panem Jezusem (= nieustannie trwać w łasce uświęcającej).

3. Człowiekowi pragnącemu owocnie przeżyć sakrament pojednania także na płaszczyźnie ludzkiej (= kierownictwo duchowe) zależy na tym, by spowiednik go jak najlepiej znał, będąc jego kierownikiem duchowym, dlatego:

  • Spowiada się regularnie i systematycznie (dla większości taką optymalną częstotliwością jest spowiedź św. raz w miesiącu – wręcz z wpisaniem daty do kalendarza czy wyznaczeniem sobie stałego terminu dla przyjmowania tego sakramentu). Właśnie spowiedź regularna i systematyczna (uwolniona maksymalnie od naszych nastrojów, pogody, samopoczucia czy subiektywnej samooceny życia duchowego) daje gwarancję prawdziwej pracy nad sobą, z której należy się sumiennie rozliczyć przed spowiednikiem. Gdyby zaś zdarzył się grzech ciężki, penitent szuka konfesjonału jak najszybciej to będzie możliwe, by nie trwać w stanie „śmierci duchowej”.
  • Wybiera sobie jednego, stałego spowiednika i jest mu posłuszny. Nie zmienia swego wyboru bez naprawdę istotnego powodu.
  • Już na wstępie podaje kapłanowi takie informacje o sobie, by pozwalały one na prawdziwą ocenę moralną grzechów i sytuacji przedstawianych podczas spowiedzi (płeć, wiek, stan cywilny, zawód, datę ostatniej spowiedzi św., podjęte wcześniej postanowienia itd.).
  • Rozlicza się sumiennie z podejmowanych zobowiązań, zauważając nie tylko poniesione porażki i straty, ale też zwycięstwa i sukcesy.

4. Prawdziwie skruszony grzesznik spowiada się szczerze, czyli wymienia wszystkie swoje grzechy co do ich rodzaju, liczby i okoliczności (bez dodatkowych pytań ze strony spowiednika). Nie zamierza niczego zataić czy świadomie przeinaczyć w swoim wyznaniu.

5. Dojrzały chrześcijanin wybiera optymalny czas na swoją spowiedź św., a zatem:

  • Jeśli to tylko jest możliwe – poza Mszą św.
  • Szuka spowiednika poza miejscami i okresami, w których następuje „oblężenie” konfesjonałów (np. w wielkich sanktuariach, tuż przed wielkimi świętami itp.).
  • Korzysta ze stałych dyżurów księży w konfesjonałach czy ze specjalnych okazji do przeżywania tego sakramentu (np. nabożeństwa pokutne podczas rekolekcji, dni skupienia itp.).

6. Spowiadający się świadomie penitent już wcześniej (np. w domu) przygotowuje się do przeżycia sakramentu pojednania poprzez:

  • Solidny, wnikliwy i uczciwy rachunek sumienia. W tym rozrachunku z sobą przed Bogiem warto wykorzystywać różne formy wspomagające, np. wzory rachunku sumienia dla poszczególnych stanów, zawodów; refleksja po wysłuchanej homilii czy katechezie lub lekturze religijnej itp. Ten wysiłek przyglądania się sobie i swojemu życiu np. w świetle przykazań Bożych i kościelnych, rad ewangelicznych czy też obowiązków stanu będzie owocować wyrobieniem sobie sumienia pewnego, wrażliwego i delikatnego, którego osądowi można wtedy w pełni zaufać.
  • Dokonanie obrzędu pojednania z wszystkimi, których się zraniło, skrzywdziło, obraziło. Pójście pod konfesjonał łączy się ściśle z obrzędem pojednania z bliźnimi; skoro chcę, by Bóg mi przebaczył, muszę umieć przeprosić skrzywdzonych i przebaczyć swoim  winowajcom. Wzywa do tego choćby Modlitwa Pańska, w której wyraźnie Jezus kazał nam mówić: odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.
  • Gdyby potrzebny był czas na dłuższą spowiedź św. (np. spowiedź św. generalna, po długim okresie niespowiadania się, dotycząca ważnych decyzji życiowych), należy się z kapłanem wcześniej umówić na dogodny dla obu stron termin.

7. Nawracający się prawdziwie grzesznik jest skłonny podjąć dialog podczas sprawowania sakramentu pojednania, przedstawiając swoje trudności czy wątpliwości, przyjmując plan pracy nad sobą, starając się odczytać wolę Bożą w stosunku do siebie, czy też podejmując ważkie życiowo decyzje. Może stawiać spowiednikowi pytania, prosić o wyjaśnienia.

8. Człowiek proszący o rozgrzeszenie podejmuje konkretne postanowienia w pracy nad sobą, które przedstawia i uzgadnia ze swoim kierownikiem duchowym i do których wraca w rozliczeniu przy następnej spowiedzi św. Nieodzowne okazuje się także stałe pogłębianie żywej więzi z Chrystusem przy wykorzystaniu wszelkich dostępnych ku temu pomocy: literatura religijna (w tym głównie czasopisma), katolickie radio i programy telewizyjne, a oprócz tego rekolekcje (zwłaszcza zamknięte), katechezy, grupy formacyjne czy modlitewne itp.

9. Oprócz zadanej pokuty, którą stara się jak najszybciej i jak najdokładniej wypełnić, penitent

podejmuje z własnej inicjatywy (i według indywidualnych możliwości) czyny pokutne dla zadośćuczynienia za swoje wcześniej popełnione grzechy. Naprawia też wszelkie wyrządzone bliźnim szkody: „Grzech nie będzie odpuszczony, póki wziątek niezwrócony”.

10. Prawdziwie wierzący chrześcijanin modli się często za swojego spowiednika o potrzebne mu w pełnieniu tej posługi łaski Zbawiciela. Modli się także o łaskę dobrej spowiedzi św. dla siebie, a także o nawrócenie tych, którzy dawno porzucili drogi wiodące do Trybunału Bożego Miłosierdzia, jaki pozostawił Pan Jezus w sakramencie pojednania.

PYTANIA DO
AUTOREFLEKSJI:

  • Jak dalece od ukazanego tutaj ideału różni się Twoje osobiste traktowanie sakramentu pokuty?
  • Które punkty powinieneś najszybciej wprowadzić, zmienić czy udoskonalić w swojej praktyce?
  • Co robisz na rzecz przyprowadzenia do konfesjonału tzw. zatwardziałych grzeszników?