Miejsce w świecie

Istotą apostolstwa świeckich jest nie tyle głoszenie Słowa Bożego, ile życie nim.
W praktyce chodzi o uświęcanie świata poprzez świadectwo własnego
życia rodzinnego, zaangażowania społecznego, odpowiedzialnego
gospodarowania dobrami i właściwego zarządzania wspólnotą ludzką.

WOJCIECH IWANOWSKI

Nowe Życie

Świat jest polem i narzędziem ludzi świeckich
w realizacji ich chrześcijańskiego powołania

MARCIN MAZUR

Od Soboru Watykańskiego II mówi się o teologii laikatu.
Słowa laickość używa się w rozumieniu świeckości pojmowanej zarówno negatywnie, jak i pozytywnie.
Czym właściwe jest laikat? Etymologicznie pojęcie laikatu wywodzi się od greckiego rzeczownika laos, oznaczającego lud, i przymiotnika laikos, czyli ludowy, należący do ludu. Pierwszy raz termin ten został użyty w Septuagincie – greckim przekładzie Starego Testamentu. Nowy Testament przez pojęcie Ludu Bożego rozumie wszystkich chrześcijan. Z czasem coraz wyraźniej dawał o sobie znać podział na stan kapłański (kler) i ludzi świeckich (laikat).
Wraz z wpływem chrześcijaństwa na życie społeczne postępował rozwój jego struktury hierarchicznej. Podział na laikat i kler stawał się wyraźniejszy. Prowadziło to do antagonizmów. Napięcia te powodowały przeciwstawianie sobie części Ludu Bożego. Tymczasem zarówno laikat, jak i kler są sobie równe w godności dzieci Bożych. Podstawowym posłannictwem świeckich jest przeobrażanie doczesnego świata w królestwo Boże poprzez apostolstwo.
Ojcowie Kościoła twierdzili nawet, że misja ta wywodzi się „z samego chrześcijańskiego powołania”.
Przeobrażanie doczesnego świata w królestwo Boże
Podstawowym zadaniem świeckich jest osiągnięcie osobistej świętości. Bliskość wobec Boga i prawdziwie ewangeliczne życie stanowią istotę powołania chrześcijańskiego.
Jest ono realizowane w przyrodzonej człowiekowi wspólnocie ludzkiej. Podstawową komórką społeczeństwa jest rodzina. W niej na świat przychodzi przyszły chrześcijanin.
Również w rodzinie dokonuje się socjalizacja młodego człowieka. Dzięki temu od najmłodszych lat nabywa on wszystko to, co stanowi o kulturze ludzkiej: język, normy postępowania, rozwija swoją emocjonalność i poczucie więzi ze wspólnotą.
Kolejnym miejscem jest parafia. Dla Kościoła jest ona tym, czym rodzina dla społeczeństwa. W niej wyznawca Chrystusa poprzez chrzest wkracza na drogę zażyłości z Bogiem, słyszy słowa Pana i uczęszcza na katechezę. Na wartość parafii w życiu chrześcijanina wskazywał papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Mówił wówczas do biskupów o aktualności struktury parafialnej. W stanowczych słowach stwierdził: „Parafia musi pozostać! Jest strukturą, której nie wolno nam wyrzucić przez okno. Parafia jest właśnie domem Ludu Bożego, tym domem, w którym On mieszka. Problemem jest to, w jaki sposób ustawić parafię!”. Świeccy mogą sprawować najróżniejsze funkcje w parafiach. Katechizują, ewangelizują (choćby w formie popularnego Kursu Alfa), prowadzą śpiew, czytają Pismo Święte podczas liturgii. Tworzą różne gremia i rady, odpowiadają za finanse i spełniają dzieła miłosierdzia (parafialne zespoły Caritas). Wreszcie, i może to jest najważniejsze – organizują życie swojej wspólnoty wokół Jezusa Chrystusa ofiarowującego się w sakramentach.
Często też określa się parafię mianem wspólnoty wspólnot. Gromadzi ona bowiem rodziny i grupy chrześcijańskie, które wspólnie zmierzają ku Bogu.
Życie ludzkie, zarówno w swoim naturalnym – rodzinnym wymiarze, jak i nadnaturalnym – perspektywie wiary, realizuje się w kulturze. Stanowi ona sposób objawiania się naszego człowieczeństwa. Właśnie w ramach kultury powołanie świeckich realizuje się w sposób szczególny.
Dawniej objawiało się w służbie pięknu, prawdzie i dobru.
Widać to w strzelistych budowlach gotyku, dynamicznym i pełnym światłocieni malarstwie baroku czy chwytającej za serce muzyki mistrzów polifonii. Miejscem wyłącznej prerogatywy świeckich jest polityka. Zadaniem chrześcijańskich polityków jest troska o dobro wspólne, przepajanie tej sfery publicznej szacunkiem dla godności ludzkiej i nauką Chrystusa. To właśnie chrześcijańskim wizjonerom zawdzięczamy takie projekty, jak Europejska Wspólnota Węgla i Stali – poprzedniczka Unii Europejskiej, czy idea paneuropeizmu.

Oba stanowią przykład realizacji nauczania o powszechności misji Kościoła.
Każdy z przejawów aktywności świeckich w Kościele znalazł swoje odbicie w powstałych w XX w. wspólnotach i ruchach. Do najbardziej znanych należą Opus Dei, Akcja Katolicka, Comunione e Liberazione, nasz rodzimy Ruch Światło-Życie, Wspólnoty Żywego Różańca, Domowy Kościół, Rycerze Kolumba czy Foccolari. Nie należy zapominać również o istniejących od niespełna dziesięciu wieków zakonach rycerskich, jak joannici, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w dziejach Kościoła i Europy.
Kryzys tożsamości
Czy jednak rzeczywiście świeccy realizują się na polach apostolskiej działalności nakreślonej w dokumentach Soboru Watykańskiego II i nauczaniu Kościoła? Znany amerykański publicysta katolicki George Weigiel ma co do tego wątpliwości.
Działania, pierwotnie ukierunkowane na zewnątrz wspólnoty Kościoła, zostały zaniechane. Wielu świeckich chrześcijan zdaje się zadowalać swoją wiarą jedynie w zaciszu kościelnej kruchty. Laikat, zamiast realizować swoje powołanie na polu rodziny, kultury, polityki, biznesu i mediów, zdaje się klerykalizować. Z kolei duchowni coraz bardziej upodabniają się sposobem życia do świeckich, realizując się we wszystkim poza głoszeniem Ewangelii.
Wiedzie to do zagubienia i niezrozumienia roli, jaką każdy ochrzczony ma do spełnienia w społeczności Ludu Bożego.
Kryzys ten jest szczególnie widoczny na Starym Kontynencie i w Ameryce Północnej. Tradycyjnie chrześcijańskie partie, jak niemiecka chadecja czy angielscy torysi, zdają się niczym nie różnić od partii liberalnych. Takie pojęcia, jak szacunek dla każdego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, solidarność czy społeczna gospodarka rynkowa, choć wciąż istnieją w deklaracjach programowych, są jedynie cieniem dawnych inspiracji płynących z wiary w Chrystusa, Ewangelii i Katolickiej Nauki Społecznej.
Jedynym sposobem na przezwyciężenie tego impasu jest powrót do istoty chrześcijańskiego powołania.
Czym dusza jest w ciele, tym są w świecie chrześcijanie
Istotą apostolstwa świeckich jest nie tyle głoszenie Słowa Bożego, ile życie nim. W praktyce chodzi o uświęcanie świata poprzez świadectwo swego własnego życia rodzinnego, zaangażowania społecznego, odpowiedzialnego gospodarowania dobrami i właściwego zarządzania wspólnotą ludzką.
Za najpiękniejsze ukazanie powołania chrześcijan w świecie uchodzi apologia sprzed niespełna dwóch tysięcy lat. Zamiast zakończenia oddajmy więc głos Diognetowi:

Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem.
Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze.
Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy.
Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani radują się jak ci, co budzą się do życia. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Hellenowie ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści. Jednym słowem: czym dusza jest w ciele, tym są w świecie chrześcijanie.