KS JAN SIENKIEWICZ

Moczydlnica Klasztorna

List do moich parafian

Odsłonić Kościół

Było to jeszcze w zimie. Przycinaliśmy gałęzie rosnących przy kościele drzew. (Tak naprawdę przycinał pan Daniel z panem Krzysztofem – a ja się przyglądałem). Wtedy padło to pytanie: „Jak ksiądz proboszcz myśli, jak odsłonimy trochę nasz kościół, to więcej ludzi do niego przyjdzie?”.
„Tak, z pewnością, teraz przyjdą wszyscy” – odpowiedziałem z przekąsem.
Jak przyciągnąć ludzi do Kościoła? Nie chodzi o stawianie drogowskazów. Przecież parafianie doskonale wiedzą, gdzie jest ich kościół. Niektórzy jednak nie potrafią do niego przyjść i to wcale nie dlatego, że zasłoniły go lipy albo inne krzaki.
Owszem, zaglądają do kościoła na większe święta albo jak potrzebują ślubu, pogrzebu, chrztu…
Ale nie jest to miejsce, za którym tęsknią i które kochają. Mieszam tu trochę dwa pojęcia: wspólnoty i budynku. Jednak to pomieszanie ma swoje uzasadnienie: dojrzałe traktowanie przynależności do Kościoła zakłada obecność w kościele – stąd to zamienne posługiwanie się tymi dwoma terminami.
A odsłanianie Kościoła to zadanie dla wszystkich, którzy do niego należą. Mamy przecież świadomość, że u początku jego istnienia magnesem przyciągającym nowych wyznawców było życie pierwszych chrześcijan. „Patrzcie, jak oni się miłują” – znajdujemy te słowa w pismach Ojców Kościoła. Poganie z zazdrością i uznaniem postrzegali relacje budowane pośród uczniów Chrystusa. I chcieli być jak oni…
Lipcowe święto młodych, w którym dane nam było uczestniczyć – osobiście albo śledząc wydarzenia transmitowane przez media – pokazało całemu światu radosne i piękne oblicze Kościoła.
Ożywił się duch wspólnoty bogatej w charyzmaty i talenty, zdolnej do miłości i miłosierdzia.
Warto więc kontynuować to, co dały nam jako narodowi i Kościołowi Światowe Dni Młodzieży.
Po zakończeniu wakacji, po powrocie do szkół, do zwyczajnych zadań i obowiązków bądźmy wytrwali w prowadzeniu ludzi do Boga – nie przez pouczanie, ale przez świadectwo.