Jedność małżeńska a różnice światopoglądowe między małżonkami

Czy jedność małżeńska może być zachowana w sytuacji, gdy małżonków dzielą różnice światopoglądowe? Czy takie różnice to rysa na jedności, czy może czynnik niegroźnej różnorodności wewnętrznej, która stanowić może nawet o bogactwie małżeństwa i rodziny? Aby odpowiedzieć na te pytania, trzeba określić, na czym polega jedność małżeńska oraz czym jest światopogląd.

Małżeństwo powstaje wskutek miłości, bo to właśnie miłość występuje w roli aktu urzeczywistniającego związek między kobietą i mężczyzną, którzy w drodze dobrowolnego i wzajemnego aktu zgody postanawiają oddać się sobie nawzajem w celu utworzenia wspólnoty życia, którą nazywamy rodziną. Prawda ta obrazowo ujęta jest w Księdze Rodzaju: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”. W tym wyrażona jest idea najgłębiej i najdalej posuniętej więzi tworzącej wspólnotę międzyludzką. Jedno ciało oznacza tutaj nie tylko wspólnotę fizyczną i biologiczną, która owocuje zrodzeniem potomstwa stanowiącego największy dar życia małżeńskiego. W tym również objawia się wspólnota moralna i wspólnota ducha, gdyż jedno ciało to jedna wola, jedno serce i jedna dusza. A zatem miarą małżeństwa, a w ślad za tym i jedności małżeńskiej jest pogłębianie wspólnoty ducha w celu osiągnięcia dobra i szczęścia małżonków występujących jako „jedno ciało”. Fundamentalnym warunkiem owej wspólnoty są przeto zasady wierności, uczciwości oraz wzajemnej miłości małżeńskiej, bo bez tych wartości pojawia się w związku rozdźwięk, rozdział, konflikt, słowem „jedno ciało” na powrót staje się dwoma.

Trzeba powiedzieć, że w ramach „jednego ciała” małżeńskiego mogą występować różnice, które nie tylko nie zaburzają jedności i nie powodują rozłamu, ale wręcz warunkują powstanie wspólnoty rodzinnej  i jej prawidłowy, zgodny z prawami natury rozwój. Poprzez różnice fizyczne i biologiczne, psychiczne i emocjonalne, odmienną wrażliwość moralną i intelektualną kobieta i mężczyzna dopełniają się i tworzą jeden integralny związek. Kluczowe dla nas jest teraz pytanie, czy różnice światopoglądowe należą do tych różnic, poprzez które małżonkowie się uzupełniają, czy raczej stanowią one czynnik zakłócający wspólnotę ducha i osłabiający siłę węzła małżeńskiego?

Światopogląd jest systemem przekonań, sądów i wartości odnoszących się do kwestii rozumienia i wyjaśniania istnienia świata i zachodzących w nim zjawisk. Światopogląd wyznacza nasz stosunek do istnienia Boga, sensu egzystencji, definiuje, co jest dobre, a co złe, jakie cele są pożądane, a jakie nie, określa hierarchię wartości, słuszne sposoby postępowania itp. itd. Stanowi on zatem swego rodzaju busolę, która umożliwia orientację w terenie i wpływa na codzienne decyzje o znaczeniu bieżącym, jak i strategicznym. Z tego wynika, że zróżnicowanie światopoglądowe to czynnik raczej oddalający od siebie ludzi niż zbliżający lub jednoczący ich, tak samo jak podążanie odmiennymi trasami oddala od siebie wędrowców.

Oczywiście, styczność z takim zróżnicowaniem może poszerzyć wiedzę o ludziach, kulturach i stylach życia, kontakt z osobami żywiącymi odmienne przekonania może także wzbogacić doświadczenie życiowe; przykładowo, wędrowcy, którzy dzielą się swoimi różnymi doświadczeniami i przeżyciami wynikającymi z chodzenia odmiennymi ścieżkami stanowią dla siebie cenne źródło informacji. Niemniej jednak, jakkolwiek taka wymiana informacji byłaby pouczająca, to wędrowcy chodziliby osobno, a nie razem, a w rezultacie nie tworzyliby ze sobą żadnej wspólnoty drogi. Małżonkowie wyznający odmienne poglądy i przekonania są także od siebie w pewnym stopniu oddaleni, a wobec tego ich jedność jest jakoś naruszona.

Różnice światopoglądowe mogą w różnym stopniu oddalać od siebie małżonków. Jeżeli mamy do czynienia z głębokimi różnicami, które odnoszą się do samej natury dobra i zła, a więc powodują odmienny stosunek do naturalnych praw moralnych i celów życiowych, to współżycie małżeńskie jest bardzo poważnie zagrożone. W takiej sytuacji wszystkie wybory życiowe odnoszące się do kształtowania więzi rodzinnych (sfera erotyczna, wychowawcza, ekonomiczna, rozdział praw i obowiązków domowych itp.) stają się przedmiotem sporów i zarzewiem konfliktów, a w konsekwencji jedność małżeńska w końcu staje się fikcją.

Różnice w zakresie poglądów mogą być znośne tylko wtedy, gdy nie odnoszą się do podstawowej wrażliwości moralnej i elementarnego rozumienia dobra i zła, a więc tylko wtedy, gdy nie naruszają zdolności do kochania i nie oznaczają przewrotnej woli objawiającej się w postawie silnie nacechowanej miłością własną. Fundamentem jedności jest bowiem miłość, która polega na postawie wzajemnego oddania, gotowości poświęcenia swoich partykularnych interesów w imię dobra wspólnego, na wsparciu w każdej potrzebie, na współcierpieniu, współodczuwaniu, słowem, na pragnieniu i dążeniu do szczęścia i dobra współmałżonka. Jeżeli ten fundament jest akceptowany i spełniony przez obie strony, wówczas różnice światopoglądowe, w tym religijne i odnoszące się do obyczajowych, społecznych i politycznych przekonań, choć mogą być uciążliwe, mogą zakłócać harmonię pożycia, mogą powodować spory i kłótnie, to jednak nie mogą zburzyć jedności małżeńskiej. Stanowią wówczas element niewygody w związku, ale nie czynnik destrukcji tego związku.

Mariusz Bodynek
„Głos Pocieszenia”