ABP JÓZEF KUPNY

metropolita wrocławski

Zebrani w imię Jezusa

Polska jest niczym pole zasiane Słowem Bożym – to pierwsza refleksja, która zrodziła się we mnie po ceremonii pożegnania papieża Franciszka na krakowskim lotnisku Balice.
Kiedy Piotr naszych czasów wracał do Watykanu, pomyślałem, że teraz dużo od nas zależy, czy temu ziarnu Słowa pozwolimy kiełkować i rozwijać się.
Kiedy jestem pytany o to, jakie owoce mogą przynieść Światowe Dni Młodzieży, odpowiadam szczerze: „Nie wiem”.
Nie wiem, co pozostanie w nas po tych spotkaniach, katechezach, modlitwach czy po wysłuchaniu kilkunastu homilii i kazań Ojca Świętego. Wiem jednak, że w tym czasie wszyscy byliśmy razem: duchowni, świeccy, członkowie różnych grup, stowarzyszeń, rodziny, młodsi i starsi. Doświadczyliśmy Kościoła nie jako instytucji, ale jako wspólnoty zebranej w imię Jezusa.
To jest fundament, na którym można i trzeba budować, pamiętając, że owoce takich wydarzeń nie rodzą się w strukturach czy organizacjach, ale w sercach konkretnych osób, które doświadczyły Bożego działania.
Nie ukrywam, że zależy mi bardzo na tym, by ten potencjał, który ujawnił się w naszym archidiecezjalnym Kościele, nie został zmarnowany. Spotkajmy się w naszych wspólnotach: parafiach, grupach modlitewnych i formacyjnych z uczestnikami Światowych Dni Młodzieży. Niech opowiedzą, czego doświadczyli i jak wyobrażają sobie ciąg dalszy. Ciąg dalszy powinien przecież nastąpić. Wszak papież Franciszek wyraźnie zauważył w czasie Mszy Świętej w Brzegach, że Światowe Dni Młodzieży dopiero się rozpoczynają.