Warto…


przeczytać

Arka Przymierza

Rozpoczęły się wakacje, a my wracamy w „Nowym Życiu” do omawiania książkowego cyklu „Archeolog czyta Biblię” z kolejną pasjonującą pozycją. Tym razem ks. Jan Klinkowski zabiera nas w tajemniczą wyprawę po miejscach związanych z Arką Przymierza. Ta tak ważna dla kultu i wiary starożytnego Izraela skrzynia zniknęła z Jerozolimy w dotąd nieznanych okolicznościach. Etiopczycy twierdzą, że została przeniesiona do Aksum, które jest uznawane za sanktuarium Arki. Zaginiona Arka Przymierza od dawna pobudza wyobraźnię nie tylko naukowców, ale i twórców kina, dlatego co jakiś czas staje się ona główną bohaterką filmów przygodowych.
Wraz z ks. Klinkowskim w książce pt. Arka Przymierza. Od Synaju do Aksum (Wydawnictwo TUM, 2010) poznajemy te miejsca, które na pewno, ale też te, które tylko prawdopodobnie Arka odwiedziła podczas swojej wędrówki.
Przy tym poznajemy znaczenie i funkcje Arki Przymierza dla starożytnych Izraelitów oraz hipotezy dotyczące jej zaginięcia. Autor prowadzi nas przez zakamarki historii starożytnej Etiopii oraz opisuje życie duchowe i liturgiczne w Kościele etiopskim.
Książka składa się z dziewięciu rozdziałów. Rozdziały od I do VI skupiają się na znaczeniu Arki Przymierza, jej zaginięciu oraz dziejach Etiopii, natomiast rozdziały od VII do IX dotyczą życia liturgicznego i duchowego w Kościele etiopskim. Nasz przewodnik, jak pisałem już we wcześniejszych numerach NŻ, jest nie tylko specjalistą od archeologii biblijnej, ale także znakomitym gawędziarzem, dzięki czemu lektura jest przyjemna, interesująca i zarazem obfita w treści naukowe.
Drogi Czytelniku, ja zapraszam do lektury książki, a Wydawnictwo TUM zaprasza po bezpłatny egzemplarz niniejszej książki, który czeka na pierwsze trzy osoby, które pojawią się z obecnym wydaniem „Nowego Życia” we wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej.


obejrzeć

O czasach ostatecznych

Trzeba przyznać naszym braciom protestantom, że świetnie sobie radzą z kreowaniem filmów i książek w konwencji thrillerów czy sensacji religijnych. My, katolicy, mamy na tym polu sporo do nadrobienia. Mam tu na myśli cykl powieści o czasach ostatecznych autorstwa T. LaHaye’a i J.B. Jenkinsa oraz adaptacji filmowych, które ukazują wizję Końca Świata w protestanckiej (konkretnie ewangelikalnej) interpretacji. Tych, którzy nie mają czasu na lekturę 15 (może już nawet więcej) tomów powieści, zachęcam do sięgnięcia po adaptacje filmowe kilku tomów zrealizowane przez studio Cloud Ten Pictures: Pozostawieni w Tyle (ang. Left Behind: The Movie, 2000, reż. V. Sarin), Koniec jest bliski (ang. Left Behind II: Tribulation Force, 2002, reż. B. Corcoran) oraz Spisani na straty (ang. Left Behind: World at War, 2005, reż. C.R. Baxley).
Filmy zdecydowanie warto obejrzeć. Zaczynając od minusów, znalazłem tylko jeden, w którym mocno się narzuca i może zniechęcić do oglądnięcia: amatorski lektor i sposób jego mówienia. Natomiast dobrze, że w ogóle lektor jest. Co do samej fabuły, to punktem wyjścia wydarzeń i inwencji autorów powieści/reżysera są teksty prorockie i Apokalipsa św. Jana Apostoła. Warto poznać tę interpretację ewangelikalną, gdyż jej przedstawienie w obrazie sensacyjnym, a nawet thrillerze, jest poruszające.
Twórcy filmu nie tylko ciekawie oddali swoistą interpretację biblijnych tekstów i przedstawili możliwy rozwój sytuacji, ale także odnoszą się do wydarzeń politycznych, które już się dzieją albo są prawdopodobne w najbliższym czasie. Jest to swoista teologia historii. Do tego mamy wyrazistych bohaterów, ciekawą fabułę i dobrą grę aktorską. Polecam. Przy okazji można porównać interpretację katolicką i ewangelikalną tekstu z 2 Listu do Tesaloniczan.

przeczytał i oglądał dla Was
KONRAD DZIADKOWIAK


zwiedzić

28 stopni

Święte Schody w Sanktuarium Podwyższenia Krzyża
Świętego w Sośnicy

MARCIN MAZURKIEWICZ

Mamy wakacje, a więc wskaźniki na termometrach powinny pójść znacząco do góry, ale w niniejszym tekście będzie mowa o trochę innych stopniach. Mianowicie o Świętych Schodach. Liczą one 28 stopni i znajdują się w kompleksie Bazyliki Laterańskiej w Rzymie. Co ciekawe, zaistniały tam za sprawą św. Heleny, matki cesarza Konstantyna I. Mówi się, że to właśnie po tych schodach Jezus Chrystus miał być prowadzony na sąd do Piłata. Przejść po nich można jedynie na kolanach.
Niedaleko Wrocławia znajduje się Sanktuarium Podwyższenia Krzyża Świętego w Sośnicy (mała miejscowość w okolicach Kątów Wrocławskich). Jest to sanktuarium pokutne archidiecezji wrocławskiej. I wydawać by się mogło, że bardziej odpowiednim czasem na odwiedzenie tego miejsca byłby wrzesień, jednak w tym sanktuarium czeka nas coś niezwykłego. Może z zewnątrz świątynia ta niczym się nie wyróżnia, a miejscowość nie jest szczególnie porywająca czy malownicza, ale właśnie tu znajduje się wierna kopia Świętych Schodów.
Kościół w Sośnicy jest kościołem barokowym, budowany był w kilku etapach. Szczególnym momentem było wybudowanie bocznej kaplicy, w której znajdują się właśnie Święte Schody. Dlaczego mówimy o nich, że są święte, jeśli to jedynie kopia schodów laterańskich? Schody wykonane są na wzór tych z Bazyliki Laterańskiej z jasnego marmuru. Na ich szczycie jest ołtarz, w którym znajduje się tabernakulum w kształcie kuli ziemskiej, a nad nim figura Zmartwychwstałego Chrystusa. W schody wmurowane są małe relikwiarze, które zawierają cząstki Świętych Męczenników Rzymskich. Między innymi właśnie dlatego te schody nazywane są Świętymi. Kaplica ta wypełniona jest malowidłami ściennymi, które przedstawiają Mękę i śmierć Pana Jezusa. W tej kaplicy została również namalowana św. Jadwiga, księżna śląska i patronka Świętych Schodów.
Oprócz modlitwy i pokutnego przejścia schodów warto wejść do środka zabytkowej świątyni. Jest to przepiękne barokowe wnętrze z początku XVIII w. W świątyni ciekawy element stanowi chrzcielnica, którą datuje się na 1580 r.

W głównym ołtarzu istnieje obraz wiążący się z tytułem omawianej świątyni. Na obrazie przedstawiona została scena wniesienia Krzyża Świętego do Świątyni Jerozolimskiej przez cesarza Herakliusza, natomiast w ołtarzu wmontowane są relikwie Krzyża Świętego. Kaplica ze Świętymi Schodami została dołączona do tej budowli w 1776 r. To miejsce to nie tylko jedyny taki obiekt na Dolnym Śląsku, ale i w Polsce. Nigdzie indziej nie znajdziemy kopii Świętych Schodów z Lateranu.
Tak więc Sośnica to nie tylko mała miejscowość koło Wrocławia, ale także miejsce zadumy i refleksji. Jest to miejsce pielgrzymek i teren, który chętnie jest odwiedzany przez mieszkańców pobliskich miejscowości. Szczególnym czasem jest Wielki Post. W każdy piątek o godzinie 16 sprawowane są nabożeństwa drogi krzyżowej właśnie w kaplicy Świętych Schodów, jest to droga krzyżowa inna niż wszystkie, bo idzie się nie pieszo, lecz na kolanach, właśnie po sośnickich schodach. Po nabożeństwie wierni przechodzą do kościoła, gdzie kapłan sprawuje Eucharystię.
Mimo tych szczególnych wydarzeń warto to miejsce odwiedzić również w czasie letnim. Może to być przystanek w drodze do lub z Legnicy, w momencie gdy wybieramy się, aby nawiedzić miejsce Wydarzenia Eucharystycznego opisywanego w ubiegłym numerze miesięcznika „Nowe Życie”. Jest to także dobre miejsce do odwiedzenia w czasie wakacyjnych wyjazdów na Ślężę.
Kustosz Sanktuarium wspomina również o tym, że niektórzy pątnicy docierają do sanktuarium około godziny 10 w niedzielę, aby w milczeniu przejść Święte Schody, kontemplując Mękę Pańską. Później zostają oni na Eucharystii o godz. 11. Sanktuarium cieszy się dużym zainteresowaniem przez cały rok, a pątników nigdy nie brakuje. Należy pamiętać, że to właśnie Krzyż dla Chrześcijan jest symbolem nadziei i zbawienia. Jest on również drogą i pewnym kierunkowskazem dla tych, co idą za Chrystusem.

Informacja przygotowana przez InfoCentrum
na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu