PAWEŁ WRÓBLEWSKI

Wrocław

Rzecz o polityce

Z nastaniem ciepłych dni rozgorzała wojna polsko-polska. Marsze i manifestacje mieszają się z kontrmarszami i kontrmanifestacjami, a w mediach nie ustaje walka na słowa. Zwykłemu obserwatorowi trudno dociec, co jest prawdą, a co fałszem. Głównym celem tych działań jest przejęcie władzy w wypadku opozycji i utrzymanie jej w wypadku rządzących, a wykorzystanie tej władzy dla dobra publicznego schodzi na dalszy plan.
W Polsce działają dwa systemy sprawowania władzy: partyjny i samorządowy. Pierwszy jest zakorzeniony w polskiej tradycji i służy zdobywaniu władzy w skali kraju i regionu, drugi jest efektem przemian posierpniowych i premiuje działania lokalne. Przez lata oba systemy funkcjonowały niemal niezależnie, gdyż władza samorządowa nie dawała zbyt wielu profitów, a przecież prawdziwa władza jest tam, gdzie są pieniądze. Dziś jednak te ostatnie są już w samorządach – budżety gminne i wojewódzkie, wliczając w nie środki unijne, są porównywalne z budżetem państwa. Samorządy stały się więc obiektem pożądania nastawionych na władzę partii politycznych. Jednak przez lata ukształtowała się nowa grupa decydencka, niepodlegająca kontroli partyjnej: samorządowcy. Poszerzyli oni obszar swojej wolności, zyskali samodzielność, a pracując na rzecz lokalnych społeczności – również popularność. I stali się z jednej strony wyborczym zagrożeniem dla partyjnych liderów, a z drugiej stanęli partiom na drodze do poszerzenia obszaru władzy i pieniędzy.
Władza samorządowa różni się istotnie od partyjnej. Celem działania samorządowca jest interes wyborców, bo od ich decyzji zależy jego reelekcja. W wypadku nominata partyjnego na pierwszym miejscu jest interes partii formułowany przez jej liderów, bo od ich woli zależy, czy w najbliższej kampanii znajdzie się na wyborczej liście. Interes wyborców stoi dopiero na trzecim miejscu, bo kluczową kwestią jest przypodobanie się liderowi i utrzymanie pozycji w partii. Istotna różnica dotyczy także odpowiedzialności: samorządowiec odpowiada za swoje działania karnie wobec prawa i moralnie wobec wyborców; lider partyjny jedynie moralnie wobec członków partii, a dopiero w drugiej kolejności wobec wyborców. Zmienność polityczna na szczeblu krajowym jest dużo większa niż w samorządach. Wójt, burmistrz, prezydent czy marszałek musi współpracować z każdą władzą, niezależnie od swojego światopoglądu czy poglądów politycznych, natomiast działacze partyjni walczą o władzę absolutną. W interesie społecznym jest, aby liderzy partyjni skoncentrowali się na kreowaniu polityki krajowej, oddając władzę lokalną samorządowcom. To proces, od którego odwrotu nie ma. A partyjne wojenki w samorządach to niepotrzebna strata czasu: trzeba budować drogi i tworzyć miejsca pracy dla zwykłych obywateli bez względu na polityczne poglądy czy sympatie.