Warto…


przeczytać

Miłosierdzie na co dzień

Wybierając we wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej książkę, którą chciałbym Wam polecić, zagadnął mnie pewien klient i podsunął tytuł Miłosierdzie w codzienności.
Mamy Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, warto to wykorzystać i poświęcić czas na refleksję – powiedział. Czemu nie? – pomyślałem, a że akurat połowa roku i zbliżają się wakacje, to może być dobry moment na podsumowanie, jak idzie nam przeżywanie tego świętego czasu.
Książkę napisali bp Jacek Kiciński, biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej, ks. Patryk Gołubców, dyrektor Wydawnictwa TUM, oraz ks. Aleksander Radecki, wieloletni formator kapłanów i ceniony duszpasterz. Trzech godnych polecenia autorów i trzy części, każda dotykająca tematu miłosierdzia z innej perspektywy. Jej lekturę można porównać do oglądania pięknej rzeźby z różnych stron. Te trzy strony miłosierdzia to: czyn, słowo i modlitwa.
To swoisty tryptyk ukazujący głębię miłosierdzia.
Bp Kiciński, pisząc o miłosierdziu w czynie, przypomina nam wagę uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy zarówno w codziennym życiu pojedynczych osób, jak i w formie zorganizowanej w instytucje i społeczne inicjatywy.
Ks. Gołubców rozszerza perspektywę miłosierdzia w słowie z pocieszania jedynie na cały sposób naszego mówienia, słowa bowiem nie tylko opisują, ale i tworzą rzeczywistość. Szczyt miłosierdzia w słowie stanowi język zaufania zakorzeniony w słowach Chrystusa „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46).
Całość postawy miłosierdzia otulona jest płaszczem modlitwy, która towarzyszy czynom i słowom, a w której łączymy się z miłosiernym Sercem Jezusa.
Drogi Czytelniku, czy jesteś jeszcze w miejskiej dżungli, czy może już w domku nad jeziorem, do dzieła. Bierz i czytaj! Warto. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa TUM książkowa niespodzianka czeka na pierwsze trzy osoby, które pojawią się z obecnym numerem NŻ w Księgarni Archidiecezjalnej.


obejrzeć

Ślad obecności Boga

Cormac McCarthy napisał książkę Droga, która stała się bestsellerem i została zaadaptowana filmowo. I wyszedł film wielkiej klasy. Obraz pod tym samym tytułem (ang. Road, 2009) wyreżyserował John Hillcoat.
Droga to działający na wyobraźnię film, rozgrywający się w postapokaliptycznej przyszłości naszej planety, jednak zupełnie inny niż dotychczasowe popkulturowe wizje apokalipsy.
Kino naprawdę wysokich lotów. W świecie bez cywilizacji, jaką znamy, ojciec i syn przemierzają Amerykę w drodze do oceanu. Zagrożeń jest wiele: brak światła słonecznego z powodu ciągłego zachmurzenia, brak wody i jedzenia, ale najgorsze z nich to kanibalizm. Dla ojca syn jest całym światem, a miłość do niego chyba jedyną motywacją do dalszej drogi, bo wszelka nadzieja, jak się zdaje, już umarła. Viggo Mortensen w roli ojca i Smit-McPhee w roli syna bardzo realistycznie oddali więź ojciec–syn. Uważam, że jest to najlepszy i najbardziej realistyczny film, jaki oglądałem.
Obraz pokazuje sedno tego, co zostaje ze świata i człowieka po apokalipsie, prawie w ogóle nie skupiając się na tym, co kojarzy się nam z krajobrazem apokalipsy (zniszczone wieżowce, mosty i inne elementy naszej współczesnej cywilizacji). Krajobraz jest przestrzenią, w której rozgrywa się miłość ojca i syna. Najpiękniejsza rzecz, jakiej nie jest w stanie zniszczyć koniec świata. Podczas oglądania filmu wielokrotnie nasuwało mi się pytanie: Czy w świecie Drogi, w którym wydaje się, że nadzieja umarła, można znaleźć ślady obecności Boga? Jeśli tak, to tylko w miłości i nadziei ojca i syna, które według mnie są, jeśli można tak powiedzieć, głównymi bohaterkami filmu.
Drogi Czytelniku, jeśli jeszcze nie oglądałeś filmu Droga, zrób to koniecznie. Ale zanim go obejrzysz, przeczytaj książkę, bo podobno ten wyjątkowy film nawet w części nie dorównuje dziełu McCarthy’ego.

przeczytał i oglądał dla Was
KONRAD DZIADKOWIAK


zwiedzić

Barokowa perła

Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

W diecezji legnickiej jest wiele pięknych miejsc, wartych obejrzenia i poświęcenia im czasu. Bolesławiec, Karpacz, Złotoryja to te, których mieszkańcom Dolnego Śląska nie trzeba przedstawiać, lecz jest jeszcze coś więcej!
To Krzeszów – miejscowość, której sercem jest Zespół Klasztorny i Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. Prawdziwa barokowa perła. Krzeszów położony jest na skraju diecezji legnickiej.
Blisko stąd do Świdnicy i do naszych czeskich braci. (Jak już mowa o Czechach, to przy samej granicy możemy udać się do Adrszpaskiego Skalnego Miasta. Bilet dla osoby dorosłej to ok. 70 CZK, a dla studentów i dzieci do lat 6 – 35 CZK. Można też kupić bilet rodzinny 2+2 za 170 CZK).
Krzeszów to miejsce o bogatej historii, o czym świadczą pierwsze zapiski historyczne. W 1242 r. zostali tu sprowadzeni benedyktyni przez wdowę po Henryku II Pobożnym. Wkrótce, z niewiadomych przyczyn, opuścili to miejsce, a w 1292 r. zostali sprowadzeni do opactwa mnisi z Henrykowa. Tak więc obiekt stał się klasztorem cysterskim.
W XV stuleciu podczas wojen husyckich klasztor został spustoszony, a późniejsza sekularyzacja spowodowała, że stał się kościołem parafialnym.
W 1919 r. powrócili do niego benedyktyni. Podczas II wojny światowej Niemcy urządzili w nim bibliotekę, wysiedlając mnichów. Dopiero po wojnie powróciły do niego siostry benedyktynki, które są tam do dzisiaj.
W skład obiektów klasztornych wchodzą: bazylika mniejsza pw. Wniebowzięcia NMP, kościół pw. św. Józefa, Mauzoleum Piastów Śląskich, Dom Gościnny Opata, Betlejem i Kalwaria.
Jak widać, jest to bardzo rozbudowany obiekt, którego serce stanowi bazylika mniejsza. Jest to nadzwyczaj piękna i bogato zdobiona świątynia z barokowym wnętrzem. Ogromne wrażenie robi 24-metrowy ołtarz główny, w którego centrum stoi obraz pt. Wniebowzięcie NMP autorstwa Piotra Jana Brandla.
W ołtarzu głównym mieści się również ikona Matki Bożej Łaskawej, która datowana jest na XIII stulecie, co czyni z niej najstarszą ikonę w Polsce i Europie!
Przeciwległą dominantą wnętrza jest niewątpliwie prospekt organowy, który świetnie koresponduje z ołtarzem głównym. Oprócz tego w kościele zachwycają bogato zdobione wnętrza, w szczególności ołtarze boczne, które kryją się w bocznych kapliczkach.

Kolejna barokowa świątynia to kościół św. Józefa. Twórcy tego kościoła wzorowali się na Kaplicy Sykstyńskiej, a dla mieszkańców stał się on swoistą Biblią pauperum – przez cykl fresków umieszczony w świątyni. Mauzoleum Piastów Śląskich jest znakomitym przykładem średniowiecznej sztuki. Zostało ono zaprojektowane wraz z kościołem Mariackim.
Dziś jest to miejsce pochówku Piastów, którzy byli fundatorami opactwa.
Wystrój wnętrza, poprzez liczne złocenia i różnobarwne stiuki, niesie raczej nadzieję Zmartwychwstania niż grozę śmierci. Betlejem to kaplica symbolizująca grotę, w której narodził się Jezus. Stanowi ją drewniany pawilon na wodzie, w którym wystrój wnętrza próbuje ukazać rolę wody w Starym Testamencie. Jest tam również nawiązanie do króla Dawida, który tak jak Jezus urodził się w Betlejem. Krzeszowska Kalwaria powstała z inicjatywy opata Bernarda Rosy. Obecnie liczy 33 stacje i dzieli się na dwie części – Drogę Pojmania i Drogę Krzyżową.
Od maja do października opactwo możemy zwiedzać każdego dnia w godzinach 9–18. Do wyboru mamy dwie trasy. Trasa podstawowa to: kościół klasztorny (bazylika), kościół pw. św. Józefa, Mauzoleum Piastów Śląskich, kaplica Marii Magdaleny. Natomiast trasa poszerzona oferuje nam dodatkowo: podziemia kościoła klasztornego, strych i wieżę bazyliki, muzeum opactwa, letni pawilon na wodzie. Bilety na trasę podstawową to: normalny 10 zł, studencki 8 zł, a dzieci do 15 roku życia płacą 5 zł. Trasa rozszerzona to dodatkowo średnio 6 zł. Zwiedzanie trasą podstawową trwa ok. 1,5 godz., a trasą rozszerzoną ok. 3,5 godz. Grupy zorganizowane proszone są o wcześniejszy kontakt z biurem pielgrzyma. Po zwiedzaniu istnieje możliwość skorzystania z restauracji „Stara Wozownia”, w której można zjeść domowy obiad lub pójść na kawę i ciastko.
Wyjazd do zachodnio-południowej części Polski to nie tylko oferta na jeden dzień, można tu bowiem spędzić weekend czy nawet zaplanować dłuższy wypoczynek. Jedno jest pewne.
Nikt nie będzie się nudzić w tym regionie.
Wiele atrakcji i piękne ukształtowanie terenu to walory, które trzeba samemu odkryć.

MICHAŁ ŻÓŁKIEWSKI
InfoCentrum na Ostrowie Tumskim
we Wrocławiu