ABECADŁO RODZINNE

Humor

Humor to jedna z postaci komizmu. Wyraża się w ujmowaniu sytuacji i zjawisk
od tych stron, które są zdolne pobudzić do śmiechu. Synonimami humoru są
pogodny nastrój, wesołe usposobienie.

MWM

Poczucie humoru bardzo pomaga we wzajemnych relacjach międzyludzkich, szczególnie w chwilach napięcia i stresu. Pamiętać należy jednak o tym, że nadużywanie go, częste żartowanie, może być odbierane jako brak powagi lub też unikanie odpowiedzialnego podejścia do trudnych sytuacji. Humor i żarty, jakkolwiek nie rozwiązują i nie likwidują napięcia w relacjach małżeńsko-rodzinnych, mogą być pomocą w stworzeniu lepszej atmosfery do wzajemnego spotkania i dialogu. Zbyt częste żartowanie, zwłaszcza w chwilach temu niesprzyjających, w sytuacjach bardzo konfliktowych, może denerwować i drażnić. Odnosi się to zwłaszcza do tych, którzy podchodzą poważnie, czasami może nawet zbyt poważnie, do życia i ludzkich problemów. Dyskretny, dojrzały i wyważony humor pozwala na dystans do określonej sprawy, własnej roli, czy też do innych osób uwikłanych w dany problem.
Umiejętne stosowanie żartu i humoru to wielka swobodnie żartować w relacji z bliskimi, trzeba najpierw zbudować z nimi dobry, życzliwy, serdeczny, uprzejmy kontakt. Im lepiej ludzie się znają, im bardziej sobie ufają i są otwarci na siebie, tym łatwiej mogą stosować tę formę komunikacji.

A gdzież znamy się lepiej, ufamy sobie bardziej i otwieramy się na siebie, jak nie w małżeństwie i rodzinie? To dopiero płaszczyzna do żartowania z samego siebie – NAJPIERW, a z członków naszej małżeńsko-rodzinnej wspólnoty – później. Zawsze jednak z kulturą, taktem, umiarem i obserwacją, jak nasze żarty przyjmują nasi bliscy. O jciec Józef Augustyn pisał nawet, że zdrowe poczucie humoru jest darem Pana Boga, ale również owocem pracy nad sobą: wewnętrznej wolności, ale i krytycznego spojrzenia na siebie. Jeśli nie potrafimy śmiać się z siebie, nie powinniśmy zbyt często żartować z innych.
Święty Tomasz Morus modlił się: „Panie, daj mi umiejętność śmiechu. Udziel mi łaski rozumienia żartów. Abym w życiu doznał choć trochę radości i mógł ją choć w części przekazać bliźnim”. Może warto dodać tę modlitwę do kanonu modlitw małżeńskich? Jedna z par, z którą miałam okazję spotkać się na potrzeby badań nad małżeńskim szczęściem, mocno podkreślała, że poczucie humoru, umiejętność WSPÓLNEGO obśmiania niektórych konfliktowych sytuacji, o które w małżeństwie nietrudno, jest jednym z warunków małżeńskiego szczęścia. Oni przeżyli szczęśliwie 49 lat, to zdaje się, wiedzieli, co mówią!

ALEKSANDRA ASZKIEŁOWICZ