1050-LECIE CHRZTU POLSKI

Duch pracy ludzkiej

Praca jest obowiązkiem człowieka. Obowiązek ten rodzi się
z własnych potrzeb życiowych człowieka, jak i ze znaczenia pracy
dla pełni osoby ludzkiej.

KS. BARTOSZ MITKIEWICZ

Wrocław

Abp Antoni Baraniak z przeorem paulinów o. Teofilem Krauzem umieścili w srebrnej tubie dwa dokumenty:
Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Miłości za wolność Kościoła w Polsce i na świecie
oraz breve – list papieża Pawła VI. Tubę zawieszono obok Cudownego Obrazu w Kaplicy
Matki Bożej. Jasna Góra, 3 maja 1966 r.

ARCHIWUM PAULINÓW NA JASNEJ GÓRZE. REPRODUKCJA HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

Pojęcie pracy najczęściej bywa kojarzone z zawodową aktywnością człowieka. Oczywiście nie jest to błędne myślenie, jednakże takie podejście ogranicza się wyłącznie do wąskiego rozumienia złożonego fenomenu, jakim jest ludzkie działanie. Stefan kard. Wyszyński proponował zupełnie odmienny obraz pracy. Jest ona przede wszystkim współudziałem człowieka w pracy Boga. Takie jej rozumienie z jednej strony sprawia, że praca nabiera wyraźnego odniesienia teologicznego. Z drugiej powoduje, że przedstawiane podejście wymusza zmianę sposobu definiowania pracy. Aby to lepiej wyjaśnić, należy odwołać się do stworzonej przez autora Ducha pracy ludzkiej – teologii pracy.
Termin „teologia” przynależy zazwyczaj do przedmiotu, którego domeną jest nauka o Bogu (gr. theos – Bóg i gr. logos – słowo, nauka). Odwołanie się do teologii pozwala Prymasowi Wyszyńskiemu spoglądać na ludzką pracę jako na aktywność, która na stałe jest zakorzeniona w trwającym działaniu Boga. Zgodnie z biblijnym dogmatem człowiek jest istotą stworzoną przez Boga, obdarzoną mandatem zlecającym jej wykonywanie pracy i jednocześnie uprawniającym do niej.
Prymasowska definicja pracy
Sama praca w prymasowskim nauczaniu nabiera cech dynamicznych. Oznacza to, że bez względu na to, jak była ona dotychczas rozumiana, dla każdego następnego pokolenia będzie czymś nowym. O tak rozumianej pracy można powiedzieć, że jest po pierwsze nieokreśloną wartością, której należy się uczyć i do której należy wychowywać.
Po drugie, główny akcent nie jest już położony na jej wymierny efekt ekonomiczny, lecz zostaje przeniesiony na realizację wspólnego, nieznanego jeszcze międzypokoleniowego zadania.
Kompendium prymasowskiej myśli o pracy zostało zawarte w dziele Duch pracy ludzkiej. Okazuje się, że zaproponowany przez Autora tytuł dzieła nie jest połączeniem trzech przypadkowych słów. Zarówno ich kolejność, jak i każde zawarte w nich pojęcie mają ogromne znaczenie.
Prymas Wyszyński jednoznacznie wskazywał, że przedmiotem jego rozważań jest nie jakaś praca, lecz – praca ludzka: Praca jest obowiązkiem człowieka. Obowiązek ten rodzi się z własnych potrzeb życiowych człowieka, jak i ze znaczenia pracy dla pełni osoby ludzkiej. Bez pracy nie można utrzymać życia, ani też dojść do pełni rozwoju osobowości.
Praca – błogosławieństwo czy kara?
Praca ludzka nie jest ciężarem i nie może być też utożsamiana z żadnym towarem. Jest ona obowiązkiem człowieka wynikającym ze współuczestnictwa w działaniu Boga. Odnosząc się do Boga, człowiek może zrozumieć pełnię godności własnej pracy. Właściwe rozumienie pracy prowadzi do odkrycia umiejętności współpracy. Ta z kolei była dla Prymasa tożsama z trudem, wysiłkiem czy też cierpieniem, które towarzyszą człowiekowi wówczas, gdy pracuje on na rzecz całego Narodu i całej rodziny ludzkiej.
Wysiłek towarzyszący wspólnej pracy przyczynia się do tego, że ludzie stają się jednością, integrują się i zespalają we wspólnotę różnorodnych posług. Podejmowany w tego rodzaju pracy trud pomaga natomiast wytworzyć i zacisnąć więzi międzyludzkie. Prymas uczył, że: Chrześcijaństwo głosi pełniejszy pogląd na pracę: jeśli ją wywyższa i wynosi, to nie dlatego, że w pracy człowiek znajduje środki dla swego wyżywienia, ale i dlatego, że praca jest obowiązkiem istoty rozumnej – człowieka, że jest dlań drogą do ujawnienia i rozwinięcia wszystkich duchowych darów.
Prymas wskazywał, że w ludzkiej pracy zawarte zostały przez Boga dwa cele. Pierwszym z nich jest udoskonalenie rzeczy, drugi natomiast polega na udoskonaleniu pracującego człowieka. Ich jednoczesna realizacja umożliwi postęp zarówno społeczno-gospodarczy, jak i moralno-religijny.
Natomiast jej brak dowodzi tego, że choć współczesny człowiek pracuje, to jednak nie zmienia właściwie ani świata, ani siebie.

Praca – służbą bliźniemu
Praca, jak uczył Prymas Wyszyński, jest czynnością wyłącznie ludzką. Swoje stanowisko argumentował tym, że posiada ona proprium, które wyróżnia ją spośród czynności wykonywanych przez inne stworzenia. Jest nim – duch – towarzyszący ludzkiej pracy. Ideałem staje się dla Kardynała taka praca, dzięki której człowiek rozwija w sobie pełnię władz duchowych i jednocześnie udoskonala się fizycznie.
Zdaniem Prymasa najdoskonalszym powołaniem ludzkiego życia jest niesienie pomocy bliźnim. Oto myśl, która nadaje pracy ludzkiej najwznioślejszy charakter. Oczyszcza ona pracę naszą z samolubstwa, z chciwości zarobku, z zysku, z ducha materializmu i doczesności. W naszej pracy musi ukrywać się duch miłości, ofiary, bezinteresowności, służba tym, którzy pracować nie mogą, ubogim, sierotom, niezdolnym do wysiłku i trudu, zwłaszcza chorym. Pracą jest poświęcenie się dla służby ubogim.
Wyakcentowanie podjęcia służby na rzecz ubogich jest w tym miejscu niezwykle istotną kwestią. Prymas zwraca uwagę, że: Ubodzy – to rodzina Boża, ubogi – to znaczy „u Boga”, „na Bożym wikcie i utrzymaniu”. Opiekę nad nimi sprawuje Bóg przez nasze ręce, zdolności, talenty, pracowitość i miłość. Co więcej, wspólna praca zabiera człowiekowi anonimowość izolującą go ze społeczności i czyni osobę ludzką solidarną we wspólnocie.
Praca gwarantem równomiernego rozwoju
W jaki sposób rozwój zawodowy może być złączony z rozwojem wewnętrznym: moralnym i duchowym? Prymas odpowiadał, że postawa służby i integracja działań na rzecz wspólnej sprawy pozwolą dbać o dobro wspólne i realizować obowiązek troski o innych. Wtedy osobisty egoizm ustąpi miejsca międzyludzkiej solidarności. Wówczas też zrodzi się w człowieku gotowość służenia innym, i to niezależnie od pełnionych obowiązków czy wyznawanych światopoglądów. W odnowieniu sumienia zawodowego Prymas widzi jeden z warunków uzdrowienia trudnej sytuacji w świecie pracy. Jego zdaniem takiego uzdrowienia można dokonać, dowartościowując dwa czynniki. Należą do nich: prymat człowieka nad materią i prymat etyki w organizowaniu pracy. Prymat człowieka nad materią domaga się w życiu zawodowym i gospodarczym wykluczenia systemu pracy, który preferuje produkcję bez liczenia się z człowiekiem, w tym przestrzegania prawa do wypoczynku.
Odnowa sumienia zawodowego zakłada również prymat etyki w organizowaniu pracy. W procesie pracy bierze udział cały człowiek, ze wszystkimi właściwościami umysłu, woli i serca. Przez pracę także się doskonali.
Tymczasem w wielu obszarach życia zawodowego na czoło wysuwa się produkcję, a osobę ludzką traktuje jako dodatek.
Mechanizm taki prowadzi do wyniszczenia człowieka.
Stefan kard. Wyszyński podkreślał, że w wyniku przeakcentowania ekonomicznego znaczenia ludzkiej pracy człowiek wpadł w pułapkę polegającą na utracie pragnienia, by pięknie żyć. Niestety, w zapale pracy zewnętrznej człowiek często pozwala tak się pochłonąć dziełu, tak całkowicie poświęcić dla jego dobra, ulepszenia, udoskonalenia, że zatraca wrażliwość na swe dobro osobiste, wewnętrzne.
Tymczasem szczęśliwość z pracy możliwa jest wtedy, gdy człowiek pracą uszczęśliwia duszę swoją.
Zdaniem Kardynała takie jednostronne spojrzenie na pracę sprawiło, że jej wartość oceniana jest głównie z perspektywy materialnej. Co więcej, przyczyniło się to do pominięcia tych wartości, które praca wnosi w duchowy rozwój osoby ludzkiej. Wszystko to sprawia, że jej celem jest wyłącznie gromadzenie bogactw materialnych.