KS JAN SIENKIEWICZ

Moczydlnica Klasztorna

List do moich parafian

Porzucona miłość

Miniony miesiąc dla większości z nas był tym, który przyniósł kolejną rocznicę Pierwszej Komunii Świętej. W moim przypadku trzydziestą szóstą. Od tylu lat mam nieograniczony dostęp do Stołu Pańskiego. Z wielkim sentymentem wspominam tamten majowy poranek. Sam się dziwię, ale pamiętam wszystko. Pogodę, kolor garniturku, kazanie księdza proboszcza, a nawet, co było na obiad… Wszystko. Myśląc o tej rocznicy, odzywa się też we mnie historia mojego taty, który mówiąc o swojej Pierwszej Komunii, opisywał przyjęcie przygotowane przez siostry zakonne dla wszystkich dzieci: kubek mleka i drożdżówka.
Dziś jest inaczej. Nie chcę jednak rozwodzić się nad tymi różnicami. Wręcz przeciwnie, chcę się skupić na tym, co niezmienne. A niezmienny jest sam Bóg utajony w Najświętszym Sakramencie.
Co prawda dziecięce wyobrażenie obecności Chrystusa w hostii z czasem dojrzewa, zyskuje inny wymiar, staje się bogatsze, ale w istocie na zawsze pozostaje Tajemnicą. Cudem po prostu. Jedyne, co może się w człowieku odnośnie do Eucharystii rozwijać, to miłość do Niej i tęsknota za Nią.
Miłość i tęsknota określają postawę wobec drugiej osoby. To relacje międzyludzkie. I tak trzeba pojmować związek człowieka z Eucharystią, czyli z Panem Jezusem. Jeśli tak będzie się myśleć o Komunii Świętej, to będzie można zapomnieć o trzecim Przykazaniu Kościelnym: „Przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą”. Ten nakaz – określający minimum troski o życie duchowe chrześcijanina – brzmi groteskowo dla kogoś, kto czuje Obecność Pana w konsekrowanym chlebie.
Z tego punktu widzenia bardzo ważne staje się odliczanie kolejnych pierwszokomunijnych rocznic. Bo to okazja do tego, by zapytać się, jak blisko jestem dzisiaj w mojej relacji ze Zbawicielem i jak często korzystam z Jego zaproszenia do udziału w Uczcie, która stała się Ofiarą. W dniu Pierwszej Komunii Świętej wielu z nas ślubowało Jezusowi dozgonną miłość. Czyśmy jej przypadkiem już dawno nie porzucili?