OBSERWATORIUM SPOŁECZNE

Fundamentalna rocznica

Chrzest, który w 966 r. przyjął książę Mieszko I, wyznaczył nasze miejsce w Europie
i na świecie, wprowadził nas w krąg europejskiej cywilizacji łacińskiej, był pierwszym
krokiem na drodze budowania spójnego organizmu państwowego i do dzisiaj stanowi
najważniejszy fundament naszej tożsamości. Nie sposób przecenić tego wydarzenia
zarówno w sensie politycznym, kulturowym, jak i religijnym czy duchowym.

MAŁGORZATA JASZCZUK-SURMA

Wrocław

Złota kaplica w bazylice archikatedralnej w Poznaniu
z figurami pierwszych władców Polski
Mieszka I i Bolesława Chrobrego

HENRYK PRZONDZIONO/FOTO GOŚĆ

Niewiele wiemy na temat tego doniosłego wydarzenia, ponieważ nie zachowały się świadectwa materialne ani dokumenty historyczne, które by pozwoliły na dokładną jego rekonstrukcję. Nie istnieją żadne źródła współczesne aktowi chrztu Mieszka.
W najbliższej chronologicznie kronice Thietmara (zm. w 1018 r.) znajduje się krótka notatka, gdzie kronikarz chwali Mieszka za przyjęcie chrześcijaństwa.
Gall zwany Anonimem przede wszystkim pisze o duchowym wymiarze tego wydarzenia, a Jan Długosz prawie 500 lat później zamieszcza fabularyzowaną opowieść niewiele mającą wspólnego z faktami. Nie wiemy dokładnie, gdzie ceremonia się odbyła. Być może była to Ratyzbona – siedziba biskupstwa, któremu podlegała Praga, może Rzym, a może praski dwór teścia Mieszka I.
Legendarnie przyjmuje się, że chrzest miał miejsce w granicach Civitas Schinesghe („państwa gnieźnieńskiego”), czyli w historycznej Wielkopolsce, najprawdopodobniej w baptysterium na Ostrowie Lednickim, ale Jan Długosz wspomina o Gnieźnie, a w źródłach z początku XIV w. pojawia się Poznań.
Nie wiadomo, jak dokładnie przebiegała ta ceremonia: czy Mieszko był chrzczony w jeziorze, rzece czy też w baptysterium?
Kto chrzcił: czy sam biskup Ratyzbony Michał, czy też kapłani z jego diecezji albo wprost z Rzymu? A może w tym doniosłym akcie brał udział Jordan – późniejszy pierwszy biskup w Polsce? Pytań jest całkiem sporo, ale gorzej z odpowiedziami. Badacze jako datę symboliczną przyjęli 14 kwietnia, czyli Wielką Sobotę, ale mogły być to również święto zesłania Ducha Świętego.
Niewiele więcej wiadomo o czeskiej księżniczce Dobrawie, córce Bolesława Srogiego. Była starsza od Mieszka, a czeski kronikarz Kosmas napisał, że zanim przybyła do Polski, była już mężatką, ale ponownie włożyła panieński wianek. Gall zwany Anonimem zapisał, że Dobrawa przybyła do Mieszka wówczas, gdy przyrzekł porzucenie pogańskiego zwyczaju wielożeństwa i przyjęcie wiary chrześcijańskiej.
Istotne jest to, że chrzest Polski za pośrednictwem Pragi był pierwszorzędnym posunięciem politycznym.
Polska od razu stanowiła ważny czynnik gry politycznej w tej części Europy.
Znaleźliśmy się w łacińskiej Europie na równoprawnych zasadach, co uniemożliwiło podporządkowanie państwa pod względem religijnym i politycznym biskupom saskim powołanym przez cesarza Ottona I do nawracania zachodnich Słowian. W 968 r. Mieszko pozyskał oddzielne biskupstwo misyjne w Poznaniu z biskupem Jordanem mianowanym przez papieża Jana XIII, niezależne od Ratyzbony i Pragi, która uzyska je dla siebie dopiero w 973 r.
Mieszko umiejętnie wykorzystał też pierwszą misję chrystianizacji pogan prowadzoną przez Polskę w Prusach, która zakończyła się męczeńską śmiercią biskupa Wojciecha. Dzięki temu w 1000 r. zostało ustanowione arcybiskupstwo w Gnieźnie i biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu.
Chrzest Polski nie był aktem jednorazowym.

Pogańskie dotychczas plemiona zamieszkujące państwo Polan trzeba było ewangelizować, uczyć prawd wiary i zasad chrześcijańskiej moralności często sprzecznych z tym, czym książę i cały jego lud żył wcześniej.
Pod groźbą surowych kar musiano rezygnować z zasad starej wiary, co zapewne nie wszystkim się podobało i budziło obawy przed ewentualnym gniewem starych bogów.
Chrześcijaństwo stało się obowiązującą religią państwową, sprzyjało scaleniu państwa, a tym samym zainicjowało procesy centralizacji władzy i konsolidacji społecznej. Miało też niezwykle ważny wymiar religijny i duchowy, ponieważ wprowadziło nas w krąg wiary, która daje człowiekowi nadzieję na życie wieczne i perspektywę zbawienia. Chrystianizacja stała się więc kamieniem milowym rozwoju Polski, która zyskała kontakt z zachodnim kręgiem kulturowym. Przyjęcie chrześcijaństwa miało niezmiernie pozytywne skutki dla młodego państwa polskiego, i to w różnych dziedzinach – począwszy od polityki, a skończywszy na kulturze, nauce, sztuce, rolnictwie.
Powstające kościoły i klasztory stały się ważnymi ośrodkami życia intelektualnego, kulturalnego i artystycznego.
To tam powstawały pierwsze szkoły, biblioteki i skryptoria, które przyczyniły się do rozwoju języka i wzbogacenia słownictwa. Kształciły one kolejnych władców: np. Mieszko II znał grekę, a Kazimierz Odnowiciel szczycił się gruntownym wykształceniem, jakie wyniósł ze szkół klasztornych. Zachowany najstarszy polski katalog biblioteczny katedr w Krakowie z 1110 r. wymienia m.in. zbiory praw, reguły gramatyczne, listy Owidiusza, Boecjusza klasyczne dzieło O pocieszeniu, jakie daje filozofia, pisma historyczne Salustiusza, komedie Terencjusza. Przybyli duchowni stali się nową, wykształconą elitą państwa, gdyż umieli pisać i czytać, znali języki obce, w tym łacinę, która przez stulecia stanowiła język liturgii oraz europejskich elit. Budownictwo sakralne przyczyniło się do rozwoju architektury, rzeźby i malarstwa, a tym samym szybkiego rozprzestrzeniania się stylu romańskiego i gotyku. Dzięki duchownym nastąpił rozwój kultury agrarnej, upowszechniła się melioracja, pojawiły się nowe narzędzia rolnicze, nowe metody uprawy roli, np. dwupolówka, oraz nowe uprawy, hodowle i sposoby przetwórstwa. Rozwinęła się medycyna klasztorna oraz ogrody roślin leczniczych i przyprawowych.
Duchowni rozpowszechniali również w Polsce kulturę kulinarną, rozwijali szpitalnictwo oraz system opieki nad ludźmi starymi i opuszczonymi.
Polacy mają dziś różny stosunek do wiary chrześcijańskiej. Nie można jednak zapomnieć, że dzięki chrześcijaństwu do dziś istniejemy jako państwo ze swoją niezwykłą historią i kulturą. Związani z kulturą chrześcijańską przez ponad tysiąc lat, budowaliśmy naszą tożsamość wspólną z tożsamością europejską. Polska i Europa wyrosły na chrześcijaństwie – chociażby tylko z tego względu tę kulturę powinniśmy znać i rozumieć. Zarówno wierzący, jak i niewierzący jednakowo powinni zgłębiać swoje korzenie. Jest to rzecz o znaczeniu fundamentalnym, zwłaszcza w kontekście konfrontacji z ekspansywnym islamem.