Nie tylko obowiązek

O pomocy społecznej
z Anną Szarycz,
Wiceprezydent Wrocławia,
rozmawia

„NOWE ŻYCIE”

Anna Szarycz (z prawej). Jako pielęgniarka i ratownik medyczny pracowała
w Papui Nowej Gwinei, Indiach oraz Ghanie, a także, jako pielęgniarka,
w australijskich domach pomocy społecznej i szpitalach. Na zdjęciu podczas
promocji akcji wrocławskiej Caritas – Talent Miłosierdzia, 22 lutego 2016 r.

Nowe Życie: Pani Prezydent, czy pomoc społeczna realizowana przez samorządy lokalne to miłosierdzie, jałmużna czy wypełnianie obowiązku nałożonego przez prawo albo może jeszcze coś innego?
Wiceprezydent Anna Szarycz: Pomoc społeczna ma długą tradycję, dawniej uznawano ją za dobroczynność i akt miłosierdzia. Jej rozwój w dużej mierze jest zasługą religijnych wspólnot.
Obecnie zadania pomocy społecznej realizowane są przede wszystkim na podstawie ustawy o pomocy społecznej z 2004 r., która precyzyjnie określa, komu i na jakich zasadach ma być ona świadczona. Zatem można uznać, że jest to w dużej mierze wypełnianie obowiązku nałożonego przez prawo.
Oczywiście za wszystkim stoi człowiek – ten, który potrzebuje pomocy, i ten, który na te potrzeby odpowiada. Od pracowników wymagamy profesjonalizmu, ale nie ma skuteczniejszego narzędzia pomocowego, jak wzajemne zrozumienie i życzliwość. Często zdarza się, iż niosący pomoc napotykają dylematy prawne i moralne. Z jednej strony widzą potrzebę niesienia pomocy, a z drugiej przepisy nie dają im takiej możliwości. Dlatego urzędnik często jest postrzegany jako osoba nieczuła, nieżyczliwa. Ważnym uzupełnieniem działań formalnych jest codzienna pomoc międzyludzka, sąsiedzka, rodzinna – stanowi źródło więzi społecznej.
Jak na tle innych obszarów aktywności samorządu przedstawia się zaangażowanie władz lokalnych w pomoc społeczną?
Cieszy mnie, iż zapytał Ksiądz o zaangażowanie, a nie budżet, ponieważ często środki, jakie wydajemy, nie odzwierciedlają prawdziwej aktywności i wielości podejmowanych przez nas działań. Na pomoc społeczną musimy spojrzeć z innej strony. Dziś we Wrocławiu stopa bezrobocia wynosi 3,6%, to dobry rezultat polityki miasta.
Cały czas aktywnie wspieramy działania na rzecz rozwoju rynku pracy i aktywności zawodowej naszych mieszkańców – dbamy o atrakcyjne warunki dla przedsiębiorców i pracodawców.
W każdym społeczeństwie jednak będzie grupa osób, która z różnych przyczyn nie podejmie pracy lub która potrzebuje szczególnego wsparcia.
Dla nich realizujemy programy aktywizujące i wspierające. Szacuje się, iż ok. 4,5% mieszkańców Wrocławia w skali roku obejmowanych jest pomocą i korzysta z różnych świadczeń pomocy społecznej. W 2015 r. na realizację zadań miasto wydatkowało ok. 190 mln zł.
Jakie zadanie wykonuje w zakresie pomocy społecznej samorząd?
Pomoc społeczna to ramię administracji publicznej, które ma wspierać osoby i rodziny w trudnych sytuacjach życiowych. Sytuacje te mogą być przejściowe, wtedy pomoc udzielana jest jednorazowo, ale mogą też być długoterminowe.
Mimo że jest to tzw. pomoc instytucjonalna, chciałabym, żebyśmy popatrzyli na nią jako na dar każdego z nas. Jest to bowiem forma solidarnej pomocy, bo przecież jest finansowana z naszych podatków, a więc każdy z nas ma jakiś w niej udział. Najczęściej wsparciem objęte są osoby pozostające bez dochodów bądź mające niskie uposażenie, ale również przeżywające przeciwności  losowe typu choroba, uzależnienia, utrata mienia, pracy czy wypadek losowy. Zakres wsparcia obejmuje m.in. wypłacanie świadczeń finansowych, opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne, pracę asystentów i doradców. Osobom bezdomnym zapewniamy schronienie, odzież, posiłki. Samotnym, niesamodzielnym gwarantujemy usługi opiekuńcze oraz miejsca wsparcia w domach opieki społecznej. W wyjściu z kryzysowej sytuacji ogromne znaczenie ma współpraca służb oraz społeczna wrażliwość i czujność rodziny oraz sąsiadów.
Czego oczekują osoby potrzebujące?
Trudność czasem jest w tym, że nie każda osoba potrafi powiedzieć o swoich rzeczywistych problemach i potrzebach. Zdarza się, że za prośbą „brakuje nam środków na opał” kryją się poważniejsze problemy, które przeżywa rodzina. Nie zawsze pomoc finansowa stanowi ich rozwiązanie.
Pracownik socjalny poprzez rozmowę może dotrzeć do źródła problemu.
Cenne są sygnały i zgłoszenia sąsiadów, pozwalające właściwie rozpoznać sytuację, co jest kluczem do skutecznej pomocy. Coraz częściej największym problemem jest samotność i nieradzenie sobie z obowiązkami życia codziennego.
Niezastąpione jest wówczas zainteresowanie i pomoc najbliższych, czyli rodziny i znajomych. Jeśli jej zabraknie,
pomocny staje się wolontariat.
Jak wygląda współpraca gmin z organizacjami pozarządowymi?
Niemal w każdym z obszarów wymagających wsparcia i pomocy społecznej współpracujemy z organizacjami pozarządowymi, kościelnymi i parafiami. Doceniamy ich doświadczenie i dorobek. Obecnie sam Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej współpracuje z ponad 30 organizacjami, powierzając im prawie 50 różnych zadań, w tym prowadzenie domów pomocy społecznej, placówek opiekuńczo-wychowawczych,

kuchni charytatywnych, noclegowni, schronisk, ośrodków wsparcia dla osób w sytuacjach kryzysowych, prowadzenie mieszkań chronionych, a także szkoleń i wsparcia w procesie usamodzielnienia młodzieży dorastającej.
Na terenie miasta działa 58 świetlic i klubów dla dzieci i młodzieży, prowadzonych przez fundacje, stowarzyszenia, organizacje parafialne. Seniorzy wspólnie z organizacjami i parafiami tworzą sieć ponad 70 klubów seniora. Wrocław jest jednym z niewielu miast, w których działa sieć poradni rodzinnych (24). Wiele z nich funkcjonuje przy parafiach. Na działania prowadzone przez organizacje pozarządowe przekazujemy ponad 30 mln zł. Udział tej współpracy w życiu miasta jest bezcenny.
Co sprawia władzom lokalnym największą trudność w świadczeniu pomocy społecznej?
Często myślimy, że problemem w realizacji wielu zadań są ograniczone środki, jednak to nie one są istotą dylematu co do kierunków rozwoju pomocy społecznej. Społeczeństwa wysoko rozwinięte, wydatkujące na cele socjalne wielkie pieniądze, dochodzą do wniosku, że rozbudowany system instytucjonalnej opieki doprowadza do „wyjałowienia emocjonalnego” i zaniku odpowiedzialności moralnej. Człowiek potrzebuje poczucia więzi, wspólnotowości i obecności drugiego człowieka. Dlatego celem staje się realizacja takiej wizji, w której budujemy społeczeństwo zdolne do reagowania na potrzeby i wspierania siebie nawzajem, a nie takie, w którym zastępuje się obecność drugiego człowieka administracyjną pomocą instytucjonalną.
Jakie tendencje zmian w świadczeniu pomocy społecznej możemy zaobserwować w ostatnich latach?
Rozwijamy pracę na rzecz aktywności lokalnej społeczności osiedla, podwórka, parafii. Staramy się wychodzić do grup lokalnych i wspólnie z nimi definiować problemy oraz szukać rozwiązań.
Służy to wzajemnej integracji, sprzyja kreowaniu pomysłów, aktywności i współpracy. Wspólne dyskusje nad problemami pozwalają zrozumieć potrzeby i możliwości, co z kolei prowadzi do poszukiwania najlepszych rozwiązań. Chciałabym, aby Wrocław stanowił wspólnotę społeczną wychodzącą naprzeciw wszelkim potrzebom, tak abyśmy nie byli tylko anonimowymi mieszkańcami, ale silnym i zdrowym organizmem społecznym, który umie zareagować na pojawiające się dysfunkcje.
Wiem, że wrocławianie chętnie udzielają wsparcia i odpowiadają na apele potrzebujących. Być może to, czego nam brakuje, to wiedza o tym, że tuż obok ktoś może nas potrzebować.
Staramy się więc budować lepsze procesy komunikacji międzyludzkiej.
Miała Pani Prezydent okazję obserwować dzieło pomocy społecznej realizowanej w innych krajach świata. Co jest konieczne do rozwinięcia jej w Polsce?
Rzeczywiście dane mi było obserwować pomoc organizowaną w krajach Trzeciego Świata, jak również w krajach wysoko  rozwiniętych. W tych pierwszych dotykaliśmy skrajnej biedy, a środki i możliwości pomocowe były znikome. Jednakże czuło się tam niezwykłą atmosferę wrażliwości na drugiego człowieka. W drugich natomiast narzędzia oferowanej pomocy były wielowymiarowe, ale niestety widoczny był brak zaangażowania ze strony najbliższego otoczenia, następowało zwalnianie się z odpowiedzialności społecznej.
Człowiek głodny nie nasyci tej potrzeby niczym innym jak pożywieniem, podobnie człowiek wyizolowany i samotny nie nakarmi potrzeb swojego ducha niczym innym jak miłością drugiego człowieka.
Jesteśmy narodem z bogatym potencjałem kulturowym, który solidaryzuje się w biedzie i pokazuje zdolność do wzajemnej pomocy. Dzieje się to ze względu na wartości religijne i duchowe kultywowane w naszych rodzinach.
Jednakże dobrobyt i uzależnienie się od wsparcia instytucjonalnego może stać się przyczyną oziębłości społecznej.
Nie możemy do tego dopuścić. W Polsce należy doskonalić rozwiązania pomocy systemowej, biorąc przykład z krajów wysoko rozwiniętych, przy jednoczesnym zachowaniu poczucia wspólnoty międzyludzkiej.
Kreowanie polityki społecznej tak dużego miasta jak Wrocław przynosi satysfakcję, czy może raczej poczucie ciągłej walki, której efekty są dalekie od zamierzeń?
Zawsze mam takie poczucie, że chciałoby się zrobić o wiele więcej niż możliwości pozwalają, ale nie oznacza to, że nie czuję satysfakcji ze służby, jaką przyszło mi pełnić. To poczucie satysfakcji bierze się nie tylko z konkretnych statystyk, ale przede wszystkim z procesów współtworzenia i współpracy wielu instytucji, w których pracują wspaniali, oddani pracy ludzie. Możliwość kreowania rzeczywistości przy tak szerokim wsparciu jest czymś wyjątkowym. Wciąż jednak mamy wiele do zrobienia. Działania na rzecz pomocy społecznej są nieustającym procesem – nigdy się nie kończą, wymagają ciągłego doskonalenia i dostrzegania nowych potrzeb. W mojej pracy zawsze przyświeca mi myśl, że to, co dzisiaj uznajemy za dobrze zrobione, jutro możemy zrobić lepiej.