Strefa Radości

„Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci,
nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3)

ILUSTRACJE JOANNA KOŚCIUKIEWICZ

Tym razem o kobietach. Oto wypowiedź św. Jana Pawła II, którą usłyszeliśmy w Gnieźnie podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do Ojczyzny (3 VI 1979 r.): „Uczyńmy wszystko, ażeby w najwyższym poszanowaniu była kobieta na ziemi polskiej, ażeby w najwyższym poszanowaniu było macierzyństwo na ziemi polskiej. Uczyńmy wszystko, aby w najwyższym poszanowaniu było dziewictwo na ziemi polskiej!”.
Kobieta z klasą
Pani Irena jest osobą bardzo schorowaną, a jednym z objawów jej słabości są bolesne wywrotki w mieszkaniu, wykonywane mimo nieustannej czujności i stosowania wszelkich środków asekuracji. Kiedy po operacji nogi (po uszkodzeniu na skutek kolejnego upadku) znów upadła i to na tę osłabioną nogę, wyraziłem niepokój o stan głowy, którą znacznie trudniej byłoby naprawiać po urazie. Zaproponowałem stosowanie kasku używanego przez rowerzystów. Zapytałem o ulubiony kolor takiego „nakrycia” głowy.
– A, to zależy do jakiego stroju! – brzmiała jednoznaczna odpowiedź chorej.
Zbudowany taką postawą prawdziwej kobiety, opowiedziałem o wydarzeniu na spotkaniu grupy modlitewnej prowadzonej przez siostry zakonne. Po Mszy św. jedna z sióstr przyniosła z uśmiechem kask w pięknym różowym kolorze…
Nie omieszkałem wysłać mejla do obu pań z opisem wydarzeń w klasztorze i pytaniem, czy ów prezent wysłać pocztą, dostarczyć przy najbliższej okazji, czy też obdarowana poczeka na inne kolory kasku?
Po dwóch dniach otrzymałem wiadomość, że Pani Irena serdecznie się uśmiała po przeczytaniu mojej informacji, ale z kasku na razie rezygnuje, gdyż… nie ma nic różowego do ubrania!
Tylko dla dorosłych!
– Mamo, zobacz: A. Blikle! – zawołała z cicha pani Irena, zwiedzając CH „Arkady” we Wrocławiu. (Przypomnijmy: Firma ta została założona przez A.K. Bliklego 11 września 1869 roku w Warszawie).

Zwabione szyldem tej znanej firmy kobiety podeszły do gablotek, by nasycić oczy wytworami mistrzów cukiernictwa. Uwagę Ireny zwróciły szczególnie dorodne jagodzianki. Nie oparła się pokusie (w końcu coś się człowiekowi od życia należy, prawda?) i zwracając się do pana sprzedawcy, złożyła zamówienie: – Proszę cztery jagodzianki.
– Dwie, proszę pana! – wtrąciła się mama Maria.
– Poproszę cztery jagodzianki – z naciskiem ponowiła swe oczekiwania Irena.
– Dwie, wystarczą dwie – nie ustępowała rozsądna i oszczędna matka.
– Proszę pana – głos łagodnej jak owieczka Ireny brzmiał tym razem wyjątkowo stanowczo – jestem dorosła i wiem, czego chcę. Proszę cztery jagodzianki.
– W takim razie poproszę pani dowód osobisty – zaproponował sprzedawca.

ILUSTRACJA JOANNA KOŚCIUKIEWICZ

Kiedy zaczyna się starość?
Zbliżały się 95. urodziny naszej Mamy Klary. Dla dostojnej Jubilatki konieczne zatem było przygotowanie stosownej kreacji, by w gronie gości mogła wystąpić z należytą klasą. Siostra zabrała więc Mamę na wycieczkę po sklepach.
Na liście zakupów znalazła się także kurtka – jeszcze zimowa, jako że uroczystość wypadała w lutym. O dziwo, w miarę szybko udało się paniom znaleźć coś, co i pasowało, i ładne było, i niewiele kosztowało! A jednak po przejrzeniu się w lustrze Mama wyraziła zastrzeżenia i zapowiedziała, że jeśli kupi tę kurtkę, to natychmiast przerobi (własnoręcznie!) kołnierz.
– Ale co ci się w tej kurtce nie podoba, Mamusiu? – zapytała Elżbieta.
– Nie lubię czarnego koloru, a ten kołnierz jest czarny!
– Ale on bardzo harmonizuje z jasnografitowym kolorem kurtki, jej wykończeniami rękawów i zamka błyskawicznego – przekonywała siostra.
– Nie chcę czarnego kołnierza i dodatków, bo ten kolor bardzo mnie postarza!
Sprzedawczyni doradziła użycie odpowiednio dobranego szaliczka, aby ów czarny kolor zamaskować. Mama jednak poszukała dla siebie czegoś innego…

KS. ALEKSANDER RADECKI