Niech pożywienie będzie lekarstwem

czyli o pierwszej złotej regule życia według św. Hildegardy

W całym stworzeniu, drzewach, roślinach, ptakach, zwierzętach…
są ukryte tajemnice Boże, których żaden człowiek nie może poznać, ani
zbadać, ani wynaleźć, ani doświadczyć, jeśli Bóg mu ich sam nie objawi.
LDO ŚW. HILDEGARDA Z BINGEN

Św. Hildegarda pozostawiła nam w swoich dziełach naukę o uzdrawiających siłach znajdujących się w produktach spożywczych. Wiedział o nich – lub je przeczuwał – Hipokrates, tworząc słynny postulat: „niech twoje pożywienie będzie twoim lekarstwem, a twoje lekarstwo niech będzie pożywieniem”. Szesnaście wieków później Hildegarda przeniknęła tajemnice, które pozwalają w pełni ten postulat zrealizować. Jego sens zawiera się w pierwszej złotej regule życia według Świętej: właściwie jeść i pić.
Ta niemiecka benedyktynka pozostawiła nam opisy poszczególnych produktów, zwracając uwagę na viriditas w nich zawarte. Tym słowem, którego nigdzie wcześniej nie spotykamy, określa Święta zieloność, świeżość, siłę życiodajną zawartą w roślinach, zwierzętach, w każdym stworzeniu.
Ma ją naturalnie również człowiek jako korona stworzenia w swoim istnieniu jako osoba, będąca jednością duszy i ciała, ale przecież – złożonością.
Viriditas znajduje się też w ludzkim pozytywnym nastawieniu do życia. Postawa życiowa negatywna powoduje w człowieku wysychanie tej indywidualnej wartości, dusza marnieje, usycha, a ciało doświadcza przeróżnych słabości.
Stan niedoboru viriditas można zmienić siłą woli oraz działaniami wspartymi łaską Bożą, można powrócić do utraconej harmonii, odzyskując swoje indywidualne viriditas. Staje się to możliwe dzięki zastosowaniu produktów mających odpowiednią subtilitet (subtelność).

Zawartość produktu, czyli jego szczególna właściwość, sprawia, że spożywając go, staje się on dobrym budulcem, jest źródłem substancji energetycznych i prowadzi do uzdrowienia.
Warto zauważyć, że nasze czasy wyhodowały tzw. choroby cywilizacyjne, których przyczyny tkwią w niewłaściwym stylu życia. Aż w 80% są one zależne od człowieka, od postawy, którą przyjmuje w życiu i w której trwa, w konsekwencji pokazując jego wybór – między zdrowiem a chorobą.
Czasy współczesne pozwalają na funkcjonowanie w skrajnościach, zatracając potrzebę umiaru, złotego środka i cnoty we wszystkim. Nadmiar potrafi zagarniać kolejne rzeczywistości.
Dotyczy to także naszego odżywiania i leczenia. Z jednej strony laboratoryjnie dbamy o ciało, zapominając o wnętrzu człowieka, jego duszy; z innej perspektywy spoglądając – wydajemy miliardy na leczenie, nie potrafiąc odczytać przyczyny chorób.
Wskazówki Hildegardowe pomogą nam uniknąć problemów, dokonać dobrego wyboru w przygotowaniu pożywienia gwarantującego życie.
W proponowanym odżywianiu według św. Hildegardy z Bingen poczesne miejsce zajmuje orkisz (więcej o nim informacji w następnym odcinku), kasztany jadalne i koper włoski.
Produkty te aż w 100% są dla człowieka w pełni wartościowe.
Dziś chciałabym wypisać recepturę Hildegardową na „chleb nasz powszedni”, by karmiąc się DOBRYM, „stawać się tym, co się je” (jak chciał L. Feuerbach).

ALFREDA WALKOWSKA

CHLEB ORKISZOWY

Składniki:
1 kg mąki orkiszowej (650 g mąki orkiszowej białej, 350 g mąki orkiszowej z pełnego przemiału), 30–50 g drożdży, pół łyżeczki cukru trzcinowego, 1 łyżeczka soli, pół łyżeczki bertramu w proszku, pół łyżeczki galgantu w proszku, ciepła woda lub serwatka, maślanka.

Przygotowanie:
Mąkę z pełnego przemiału (jeśli możliwe) namoczyć w ciepłej wodzie kilka godzin wcześniej.
Wszystkie składniki połączyć, wyrobić ciasto, dodając tyle wody (serwatki, maślanki), ile potrzeba, i już na blasze czy w foremce zostawić do wyrośnięcia. Piec w temp. 200°C ok. 1 godz. Można dodać koper włoski w proszku (ok. 1 łyżeczki), ugotowane wcześniej ziarno orkiszu (np. 2 łyżki), ziarno słonecznika czy też ziarno dyni (po łyżce).