dla dzieci

Gdzie się podział ten cudowny świat?

A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła.
(Księga Mądrości 2,24)

Bóg stworzył świat i ludzi z miłości. Wszystko było dobre i piękne. Dlaczego więc dzisiaj na naszej ziemi jest zło? Dlaczego chorujemy, cierpimy, umieramy?
Co takiego się stało?
Na pewno czasem zastanawiasz się nad tym. Sam widzisz, że nie jesteś taki dobry, jak byś chciał. Nie zawsze słuchasz rodziców, złościsz się na siostrę czy brata…
Denerwuje cię kolega albo koleżanka. Zdarza ci się nie uważać albo nawet przeszkadzać na lekcjach w szkole.
Pracę domową też nie zawsze odrabiasz starannie i chętnie…
Może nawet czasem jej nie odrabiasz i przepisujesz od kogoś… Właściwie wcale nie jesteś idealny, choć Pan Bóg stworzył cię jako „bardzo dobrego”.
U innych łatwiej zauważasz to, co cię irytuje albo ci się nie podoba, a nie to, co jest dobre. Tak jakbyś założył okulary, które zasłaniają te piękniejsze rzeczy, a pokazują te gorsze.
Jak to naprawdę jest na tym świecie?
Pan Bóg dał ludziom wolną wolę – pozwolił nam wybierać, jak będziemy postępować i kogo będziemy słuchać.
To dzięki temu możemy Boga pokochać, ale też możemy powiedzieć Mu „nie”.
Z tego prawa i tej wolności źle skorzystali już nasi pierwsi rodzice – Adam i Ewa, kiedy mieszkali w Raju. Zdecydowali, że sami wiedzą, co jest dla nich dobre, i okazali Bogu nieposłuszeństwo.
Przestali wierzyć, że to On ma dla nich to, co najlepsze. Przestali Mu ufać. Wybrali własną drogę i sposób życia.

ILUSTRACJA ANNA GRYGLAS

To spowodowało, że na świecie pojawił się grzech – a z grzechem śmierć i coraz większe zło. Całe stworzenie, wszystko, co żyje, zostało zranione tym pierwszym i kolejnymi grzechami. Świat przestał być taki idealny jak na początku. Tego właśnie dzisiaj doświadczamy i to widzimy wokół siebie i w nas.
Jednak to nie jest tylko „ich wina”. Każdy człowiek, każdy z nas ma swój udział w grzechu. Każdy na swój sposób sprzeciwia się Bogu i żyje raczej tak, jak sam chce, niż tak, jak mówi nam Bóg. Wszyscy jesteśmy poranieni grzechem swoim i innych – i już nie potrafimy zawsze być dobrzy i dobrze postępować. Boże podobieństwo w nas zostało przysłonięte i zniekształcone. O własnych siłach nie umiemy tego zmienić, nawet gdy bardzo się staramy.
Niejeden raz postanawiasz sobie, że będziesz pomagać mamie w domu albo pilnie się uczyć, a zaraz potem robisz coś wręcz przeciwnego… „Coś cię podkusi”, żeby bawić się klockami, zamiast uczyć się wiersza na pamięć. Rano nie chce ci się wstać i spóźniasz się do szkoły. Albo w niedzielę zamiast iść do kościoła na Mszę św., wybierasz się na rower.
I dopiero później zauważasz, że to nie było dobre.
Adama i Ewę w Raju do złego skusił diabeł.
Podsunął im myśl, która wydawała się dobra.
Oszukał ich. Dzisiaj szatan postępuje tak samo wobec nas – podsuwa tobie, mnie kłamstwo, a my myślimy, że to prawda. Zdarza się nam uwierzyć jemu zamiast Bogu.
Sytuacja wydaje się bez wyjścia, gdyż szatan jest mądrzejszy od nas i bardziej przebiegły. Wpadamy często w jego pułapki.
Gdyby Bóg nie rozwiązał tego problemu, przegrywalibyśmy za każdym razem. Jednak On nie przestaje nas kochać i postanowił przysłać Zbawiciela, który na zawsze uwolni nas od zła, od grzechu, od śmierci.
Ale o tym już w następnym, grudniowym numerze…

EWA CZERWIŃSKA