Zawiść – trucizna szczęścia

W STRONĘ PEŁNI ŻYCIA
Badania pokazują, że często nie rozróżniamy zawiści od zazdrości.
Uważamy, że przeżywamy obie te emocje w podobnych okolicznościach, z tym że zawiść w odróżnieniu od zazdrości jest dla nas emocją intensywniejszą i o bardziej negatywnej ocenie społecznej. Trzeba nam jednak nauczyć się dokładniej rozróżniać te dwie emocje.

KS. JANUSZ MICHALEWSKI

Świdnica

Zazdrość odnosi się do uczucia, które rodzi się w nas w sytuacji, kiedy ktoś chce nam odebrać to, co już posiadamy, np. jakąś osobę, rzecz, osiągnięcia czy pozycję społeczną.
Zawiść to uczucie, które może towarzyszyć nam w sytuacji, kiedy porównujemy własny stan posiadania, swoje cechy, zdolności oraz osiągnięcia ze stanem posiadania, cechami, zdolnościami i osiągnięciami innych, stwierdzając, że brakuje nam jakiegoś dobra posiadanego przez kogoś innego i że chcielibyśmy też je posiadać. Powstanie w nas uczucia zawiści jest zatem sygnałem świadczącym o naszym niezadowoleniu z powodu braku w nas czegoś, co jest w posiadaniu innej osoby.
Pojawia się więc ono w sytuacji, w której czyjaś własność, cecha lub osiągnięcia przewyższają nasz stan posiadania, nasze osiągnięcia i zdolności.
Istotnym zatem elementem uczucia zawiści jest proces porównywania się z innymi. Bez niego nie byłoby w nas uczucia zawiści.
Niektórzy jednak, zresztą chyba słusznie, mówią, że nie tylko trzeba odróżniać zazdrość od zawiści, ale także rozróżnić dwa typy samej zawiści – zawiść konstruktywną oraz destruktywną.
Z zawiścią konstruktywną mamy do czynienia wtedy, kiedy po pierwsze, stwierdzone przez nas zróżnicowanie w posiadaniu jakiegoś dobra lub cechy jest przez nas akceptowane i tolerowane, a po drugie motywuje nas ono jednocześnie do zachowań, poprzez które chcemy to dobro nabyć, by w ten sposób dorównać innym w posiadaniu jakichś cech, rzeczy czy też umiejętności.
Np. możemy czuć zawiść do kogoś, kto w odróżnieniu od nas radzi sobie lepiej za granicą, posługując się swoją znajomością języka angielskiego.
Konstruktywnie przeżywana zawiść może nas w tym wypadku zmotywować do pilniejszej nauki i przyswojenia sobie tego języka tak, by równie dobrze i efektywnie nim się posługiwać.
Taką zawiść z pewnością można określić właśnie jako konstruktywną, bo sprzyja ona naszemu rozwojowi i poszerzeniu naszych kwalifikacji oraz umiejętności.
Kiedy zatem zawiść staje się destruktywna i zaczyna nam psuć życie, a zwłaszcza nasze międzyludzkie relacje?
Zawiść staje się trucizną w naszym codziennym życiu, kiedy proces porównywania z inną osobą nie tylko prowadzi nas do stanu niezadowolenia, ale skutkuje przekonaniem, że ta inna osoba osiągnęła coś więcej od nas w sposób niezasłużony i niesprawiedliwy, a także bez większego wysiłku i pracy. Rodzi się ona także w nas w sytuacji, kiedy widzimy, że ktoś, kto poniósł w osiągnięciu danego dobra takie same koszty jak my, okazał się bardziej efektywny od nas i zyskał więcej (mamy wtedy poczucie syzyfowego wysiłku). Jeszcze inni z nas mogą przeżywać to destruktywne uczucie zawiści w sytuacji, kiedy posiadając jakieś dobro, spostrzegają, że inni zaczynają także to dobro posiadać. Ktoś z nas może po prostu uważać, że pewnych atrybutów, dóbr, które on ma, nikt inny mieć nie powinien. Sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana w przypadkach, gdy osiąganie takich dóbr czy stanów zależy od współdziałania z partnerem czy z grupą, a mimo to ktoś staje się zawistny o dzielnie się z innymi wspólnym wynikiem pracy czy też nagrodą. Ktoś taki nie znosi po prostu faktu, że inni też posiadają to samo co on, pozbawiając go statusu wyłącznego posiadacza danego dobra.
Powstała w nas destruktywna zawiść prowadzi do przeżywania wielu innych uczuć, które psują życie nam i innym. Pojawia się zatem często odbierający nam radość życia toksyczny smutek, podsycany przekonaniem, że jesteśmy gorsi od innych, bo mamy od innych mniej pieniędzy, talentu, zdrowia, szczęścia, urody, mniej udanego małżonka czy też gorszą pracę itd. Ale pojawiają się także agresja i wrogość, motywujące nas do podjęcia działań, których celem jest w większym lub mniejszym stopniu pozbawienie kogoś posiadanego dobra. Codzienne doświadczenie wskazuje, że ludzka natura dotknięta taką destruktywną zawiścią jest – w sensie negatywnym – niestety nadzwyczaj pomysłowa.
Jedni zatem zaczynają stosować taktykę równania w dół, chcąc pozbawiać innych posiadania tych dóbr, których sami nie  posiadają. Takie działanie opiera się na przekonaniu: „Jeśli ja nie mam, to inni też nie powinni mieć”. Sprawiedliwość tu polega na przekonaniu, że inni powinni mieć tylko tyle, ile ja mam, albo jeszcze lepiej, że powinni mieć w ogóle mniej ode mnie. Inni podejmują działania na poziomie słownym, zwłaszcza gdy nie mogą kogoś pozbawić jakiegoś dobra w sposób realny. Mogą wtedy obmawiać drugiego, stosować pomówienia, posądzać, rozgłaszać plotki czy w słowach obniżać jego zalety. Znane są tu także metody pisania paszkwili i donosów. Jeśli nie mogą w słowach, to robią to w myślach, np. wynajdując u innych ich nieścisłości, słabe punkty i zasługujące na naganę słabe strony.
Inne metody działania pod wpływem zawiści to przysłowiowe „kopanie dołków pod kimś”, hamowanie czyjegoś rozwoju, utrudnianie i stopowanie komuś kariery.
Jeszcze inny sposób działania związany z uczuciem destruktywnej zawiści to manipulowanie innymi za pomocą wzbudzania u kogoś uczucia zawiści. Ktoś wiedząc, że zawiść jest niewygodnym, niskim i poniżającym uczuciem, czasami manipuluje tak rzeczywistością, by budzić u innych to uczucie. Chce w ten sposób dokuczyć innym lub zemścić się na kimś. Ktoś postępując tak, np. ubiera się ostentacyjnie, kupuje drogi samochód, jeździ na egzotyczne wczasy, a robi to tylko po to, by wywołać w kimś innym zawiść.
Czyniąc tak, jakby mówi: „Pokażę im tak, żeby im oko zbielało z zawiści”.
Jednocześnie czerpie przy tym radość z cudzego cierpienia i poniżenia. Celowe wywołanie zawiści u innych to sposób na uczynienie się lepszym od innych poprzez stawianie ich w gorszej sytuacji. Ten mechanizm nierzadko stosują osoby o niskim poczuciu wartości, o niezaspokojonych potrzebach wielkości, chciwe, którym ciągle jest za mało.
Uczucie zawiści jest jednym z uczuć bardzo negatywnie ocenianych społecznie, dlatego tak często mamy tendencję nie tylko do ukrywania tego uczucia, lecz także do wypierania go z naszej świadomości.
Skutek takiego postępowania jest taki, że łatwiej nam przychodzi widzieć uczucia zawiści u innych, a słabiej lub wcale u siebie. Zanim zatem zaczniemy szukać sposobów, jak sobie z nim radzić (o tym napiszemy w następnym cyklu naszej rubryki), proponujemy, by najpierw poobserwować siebie – czy, a zwłaszcza kiedy i w jakich sytuacjach doświadczam tego uczucia oraz do jakich zachowań mnie pobudza. By coś zmienić w swoim postępowaniu, najpierw trzeba to zauważyć u siebie i w pokorze przyjąć, co w wypadku uczuć zawiści wcale nie jest takie łatwe. Jednak jak uczył Jezus, drogą do wyzwolenia jest najpierw prawda.

ILUSTRACJA MWM