Orędzie uniwersalny wzorzec rozwiązywania konfliktów

Orędzie biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim to pełna nazwa dokumentu, który znany jest głównie ze względu na zdanie „udzielamy wybaczenia i prosimy o nie” i uważany jest za jeden z fundamentów powojennego dialogu między Polską a Niemcami. Czym Orędzie jest i czym może być dzisiaj – dla Polski i współczesnej Europy? Jakie jest dziś jego znaczenie?

MAREK MUTOR

Ośrodek Pamięć i Przyszłość

ZDJĘCIA Z ARCHIWUM OBSERWATORIUM SPOŁECZNEGO

Episkopat Polski w Papieskim Instytucie Polskim w Rzymie
w miejscu, gdzie podpisano orędzie,
listopad 1965 r.

Orędzie było jednym z 56 listów skierowanych do episkopatów świata z zaproszeniami do udziału w uroczystościach Millennium Chrztu Polski. Przedstawiono w nim historię 1000-letnich relacji polsko-niemieckich, z uwzględnieniem ich negatywnych i pozytywnych stron, w tym odpowiedzialności Niemiec za wybuch wojny i jej tragiczne skutki. Jego autorem był wrocławski abp Bolesław Kominek, ale treść dokumentu była też wynikiem konsultacji z biskupami niemieckimi.
Z ramienia episkopatu niemieckiego uczestniczyli w nich biskupi Franz Hensback, Joseph Schroeffer i Otto Spuelbeck, ze strony zaś episkopatu polskiego arcybiskupi Bolesław Kominek i Karol Wojtyła oraz bp Jerzy Stroba. W trakcie tych narad tekst listu był wielokrotnie przerabiany.
18 listopada 1965 r. zgodnie z wolą prymasa Stefana Wyszyńskiego wszyscy polscy biskupi zgromadzeni w Rzymie na ostatniej sesji Soboru Watykańskiego II podpisali ten dokument, a 5 grudnia odpowiedzieli na niego biskupi niemieccy. W ten sposób wzniesiono się ponad ówcześnie panujące polsko-niemieckie stereotypy, inicjując dialog. Wykorzystali to polscy komuniści przeciwko Kościołowi, oskarżając biskupów o zdradę. Mimo propagandowej nagonki, po krótkim okresie dezorientacji polskie społeczeństwo stanęło po stronie biskupów, tłumnie to manifestując na kolejnych stacjach milenijnych. Działalność abp. Bolesława Kominka, zmierzająca do ustabilizowania struktur polskiego Kościoła na Ziemiach Zachodnich, była punktem wyjścia myślenia o relacjach międzynarodowych w kategoriach dialogu i pojednania.

W realiach zimnej wojny i jałtańskiego podziału Europy – abp Bolesław Kominek przedstawiał wizję ładu opartego na akceptacji aktualnych granic, ale i respekt dla wolności narodów. W latach sześćdziesiątych XX w. granica na Odrze i Nysie, niepotwierdzona traktatem pokojowym, mogła stanowić zarzewie przyszłego konfliktu europejskiego, a jej „prowizoryczność” była istotnym instrumentem utrzymywania zależności Polski od ZSRR. Gorące żelazo – heisses Eisen – tak niemiecka prasa nazywała granicę polsko-niemiecką, której uregulowanie odłożono w 1945 r. na bliżej nieokreśloną przyszłość. Wprawdzie władze NRD i Polski podpisały w 1950 r. układ zgorzelecki, uznający granicę na Odrze i Nysie, nie zyskał on jednak uznania międzynarodowego. Władze RFN utrzymywały natomiast, że tzw. Ziemie Zachodnie tylko tymczasowo pozostają pod zarządem polskim. Wystosowanie przez polskich biskupów w listopadzie 1965 r. słynnego orędzia do biskupów niemieckich otworzyło drogę do zmiany w polityce wschodniej RFN, co doprowadziło do podpisania w grudniu 1970 r. Układu o podstawach normalizacji stosunków między PRL i RFN, a dwa lata później papież Paweł VI ustanowił polską organizację kościelną na Ziemiach Zachodnich. Przyczyniło się to do stopniowego „ostudzenia gorącego żelaza”. W listopadzie 1989 r. upadł Mur Berliński, rok później, po zjednoczeniu Niemiec, podpisano polsko-niemiecki układ graniczny, a w 1991 r. traktat o dobrym sąsiedztwie.
W ten sposób problem „gorącego żelaza” przestał istnieć.

ZDJĘCIA Z ARCHIWUM OBSERWATORIUM SPOŁECZNEGO Kard. Wyszyński i abp Kominek wraz z polskimi biskupami na wspólnej modlitwie Rzym, listopad 1965 r.
Orędzie jest widocznym świadectwem skuteczności metody dialogu w relacjach między państwami i może być wskazywane jako wzorzec postępowania przy rozwiązywaniu konfliktów międzynarodowych. Oczywiście nie chodzi o bezrefleksyjne przenoszenie treści tego dokumentu do innego kontekstu historycznego, lecz raczej o inspirację dla dzisiejszych mężów stanu, ludzi Kościoła i społeczeństw, aby właśnie na dialogu oprzeć politykę. Orędzie może i powinno inspirować, a dla Kościoła być ważnym zasobem, który daje tytuł do podejmowania inicjatyw w przestrzeni międzynarodowej w duchu dialogu. I tak się dzieje. Bezpośrednio do idei orędzia nawiązuje wspólny list biskupów grekokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski podpisany w dniach 19–26 czerwca 2005 r., dotyczący relacji polsko-ukraińskich, a w szczególności bolesnych wydarzeń z przeszłości obu narodów. Podobny charakter miała kościelna polsko-ukraińska deklaracja o pojednaniu podpisana 28 czerwca 2013 r. w przededniu obchodów 70. rocznicy tzw. zbrodni wołyńskiej, czyli czystek etnicznych dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów na kilkudziesięciu tysiącach Polaków. Podobnie próba nawiązania w 2012 r. bliższych stosunków polskiego Kościoła z Rosyjską Cerkwią Prawosławną, a poprzez to zainicjowania trudnego dialogu polsko-rosyjskiego była inspirowana doświadczeniem orędzia z 1965 r. Do idei orędzia jako modelu inicjowania dialogu nawiązywali nieraz publicyści i uczestnicy debaty publicznej w Europie, szukając w niej inspiracji do rozwiązywania aktualnych problemów. Między innymi do tego dokumentu i działalności abp. Bolesława Kominka odwoływał się w swoich wystąpieniach i nauczaniu Jan Paweł II, który nazwał autora listu biskupów polskich „jedną z dramatis personae historycznego procesu współczesności”.

To wszystko jest dowodem na to, że spuścizna ideowa orędzia jest ciągle żywa i może być także dziś bardzo inspirująca.
Współczesna Europa – poszukująca swojej tożsamości – powinna wpisać orędzie do kanonu najważniejszych dokumentów XX w.

JEŚLI COŚ JEST
W STANIE UCHRONIĆ
EUROPĘ PRZED
KONFLIKTEM
I EGOIZMAMI
– TO TYLKO DUCH
POJEDNANIA I DIALOGU,
KTÓREGO ORĘDZIE JEST
NAJDOSKONALSZYM
PRZYKŁADEM.

Spoiwem skutecznym nie jest przecież ani wspólna waluta, ani parafederalna biurokracja.
Wszystkie zdarzenia ostatniego półwiecza – przejście od wrogości do partnerstwa Polaków i Niemców, włączenie Polski, a wraz z nią wielu państw regionu w polityczne struktury Unii Europejskiej – wydają się dziś oczywistą logiką historycznych przemian, naturalną konsekwencją zerwania żelaznej kurtyny. Bez wątpienia orędzie biskupów polskich nie było tu jedynym czynnikiem, nie było może nawet czynnikiem najważniejszym.
Działało jednak na wyobraźnię moralną zarówno mężów stanu, jak i całych społeczeństw. Bez tego oddziaływania historia mogłaby się potoczyć inaczej, a przynajmniej o wiele wolniej.
Pozostaje tylko pytanie otwarte, czy i jak orędzie może oddziaływać na wyobraźnię moralną w bliższej i dalszej przyszłości.