Strefa Radości

Ilu z nas uważa się za ludzi szczęśliwych, umie cieszyć się codziennością i obdarza swoje otoczenie szczerym uśmiechem? Te prowokacyjne pytania stanowią podpowiedź do rachunku sumienia, skoro Słowo Boże wzywa:
„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4,4).

Czyżby radość była… obowiązkiem chrześcijanina? Czy jest możliwe, by radować się ZAWSZE? Niech ta przedostatnia strona „Nowego Życia” będzie pomocą w realizacji wezwania do prawdziwej radości, którą obdarzać będziemy naszych bliźnich. ____________

A jeśli Czytelnikom przydarzyło się coś, czym zechcą się podzielić – zapraszamy do współtworzenia Strefy Radości!

KS. ALEKSANDER RADECKI

Złodziejaszek ze szkolnym dziennikiem

Pewnego jesiennego dnia koleżanka poskarżyła mi się. Rano przyniosła sobie słoiczek dżemu i umieściła go w lodówce, która znajduje się w naszym szkolnym pokoju nauczycielskim. Po kilku lekcjach nie znalazła już dżemu.
Obie zaczęłyśmy się zastanawiać: cóż takiego mogło się z nim stać? Obszukałyśmy jeszcze raz lodówkę i cały pokój nauczycielski – po dżemie ani śladu! Pytałyśmy każdego nauczyciela, który wchodził wtedy do pokoju. A trzeba dodać, że pomieszczenie dla nauczycieli jest chronione od reszty świata drzwiami zamykanymi szyfrowym zamkiem, nikt zatem oprócz grona pedagogicznego nie przebywał w pobliżu dżemu.
Przyszła pora na logiczne myślenie. ______________

ILUSTRACJA JOANNA KOŚCIUKIEWICZ

Zastanawiałyśmy się całą lekcję. Cóż, nasuwało się samorzutnie tylko jedno rozwiązanie: wśród nauczycieli jest złodziej dżemów!
Było to odkrycie szokujące. Komu potrzebny był Ewki dżem? Kto miał tak wielką chęć na ten dżem, że nie oparł się pokusie i posunął się aż do kradzieży? Odkrycie, że jedna z koleżanek jest złodziejką, było porażające. Nie mogłyśmy spokojnie o tym myśleć. Byłyśmy oburzone do _______________

głębi. Kiedy emocje doszły zenitu, do pokoju nauczycielskiego weszła koleżanka ucząca w młodszych klasach. Całe przedpołudnie spędziła wśród maluszków na II piętrze.
– Słoiczek dżemu? Ewo, jak mogłaś tak nieuważnie postawić ten słoiczek na krawędzi półeczki? Kiedy tylko otworzyłam drzwiczki lodówki, zaraz wypadł na podłogę i rozbił się. Ale miałam sprzątania…

ILUSTRACJA JOANNA KOŚCIUKIEWICZ

Tajemnica objawień maryjnych

Siostra Marisstella prowadziła z dziećmi katechezę na temat objawień Matki Bożej w Fatimie. Zasłuchany małolat zadał pytanie:
– Siostro, a dlaczego Matka Boska nie ukazała się mnie, tylko jakimś innym dzieciom?
– Pewnie Hiacynta, Łucja i Franuś byli grzeczniejsi od ciebie – odpowiedziała katechetka.
– A, teraz rozumiem – odpowiedziało dziecko. – To dlatego i siostrze Maryja się nie ukazała!

Zdopingować rodziców

Uczniom pierwszej klasy żadną miarą nie udawało się wypowiedzieć bezbłędnie słów Modlitwy Pańskiej i Pozdrowienia anielskiego. Katechetka zarządziła:
– Dzieci, za tydzień będzie egzamin z tych właśnie modlitw. Kto nie potrafi się modlić tymi słowami, niech zdopinguje swoich rodziców, by pomogli wam w nauce.
– Proszę siostry – zgłosił się spontanicznie chłopiec – moi rodzice są niereformowalni; to ja ich muszę zmobilizować do modlitwy!

ILUSTRACJA JOANNA KOŚCIUKIEWICZ