Moja Niedziela

4 PAŹDZIERNIKA 2015 R.
27. Niedziela zwykła

Jak pozostać w raju?

RDZ 2,18–24; HBR 2,9–11; MK 10,2–16

Pozornie otrzymujemy kolejny opis sporu Pana Jezusa z faryzeuszami. Wiele ich było i chyba nie robią już na nas większego wrażenia. Warto jednak zwrócić uwagę na zdanie, które mogło nam umknąć, a które Izraelici, a zwłaszcza słuchający Jezusa faryzeusze, doskonale znający Pismo Święte, bez problemu zrozumieli: Od początku Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę. Od jakiego początku?

Otwieram Biblię i już pierwsze zdanie mówi mi: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię… i wody, i rośliny, zwierzęta i w końcu, gdy – jak mówi Pismo – wszystko było dobre, postanowił stworzyć człowieka, który będzie podobny do samego Boga. Stwarza mężczyznę i kobietę i im jako jedynym błogosławi. Im – mężczyźnie i kobiecie – daje nadzwyczajną władzę nad całym światem, który stworzył. A po wszystkim stwierdza, że Jego dzieło jest już nie tylko dobre, ale że jest wręcz bardzo dobre. To był początek, o którym uczyliśmy się na katechezie. Mówiliśmy wówczas, że człowiek żył w raju, to znaczy żył w przyjaźni z Bogiem. Na tym polegał raj – człowiek nie postrzegał Boga jako wroga swojego szczęścia, lecz jako kogoś, kto gwarantuje mu prawdziwe szczęście.

Często słyszymy o konieczności wracania do początków: naszych ideałów, początków małżeństwa, powołania kapłańskiego czy zakonnego. Może ta niedziela jest po to, by zobaczyć, czy nie odeszliśmy za daleko od raju?

11 PAŹDZIERNIKA 2015 R.
28. Niedziela zwykła

Zarabiasz pieniądze – czy będziesz zbawiony?

MDR 7,7–11; HBR 4,12–13; MK 10,17–30

Pieniądze to temat bardzo gorący w Kościele. Jak się okazuje, nie tylko w XXI w. Z pieniędzmi jest tak, że najczęściej pokazują coś, co jest znacznie głębiej w człowieku. Ostatnio kilka razy w czasie rekolekcji dane mi było spotykać się z kobietami, które stawiały pytanie: „czy mają grzech, kiedy oszukują swoich mężów w kwestii wydatków lub kiedy zabierają im pieniądze z portfela, bo np. chcą pomóc dzieciom, a wiedzą doskonale, że ślubni z tego powodu byliby źli?”. Najgorsze, co wówczas można zrobić, to odpowiedzieć: „masz grzech” lub „nie masz grzechu”. Pytania, które należałoby postawić w takim momencie, są znacznie głębsze, a mianowicie: „co takiego się stało w waszym małżeństwie, że musisz oszukiwać męża, i co się stało, że mężczyzna trzyma pieniądze jak mamonę, czyli skarb, który jest wyłącznie jego własnością i którego pilnie strzeże przed innymi?”. Pieniądze pokazują, co człowiek nosi w sercu.

Dzisiejsza Ewangelia wyraźnie na to wskazuje. Czytając ją, dostrzegamy, co było w sercu bogatego młodzieńca, jak go zwykliśmy nazywać, i co było w sercu św. Piotra. Okazuje się, że w danym momencie byli do siebie bardzo podobni, mimo że pierwszy fizycznie osiadał majątek, a drugi właściwie wszystko zostawił i poszedł za Jezusem, można więc powiedzieć, że był biedny. Jednakże pozostał jeden problem: św. Piotr nosił bogactwo w sercu. Oczekiwał zapłaty.

Może się okazać, że człowiek niczego się nie dorobił, jednak każdego ranka otwiera oczy i zazdrości innym, pożąda, pragnie bogactwa. On już je nosi w sercu. Jest bardzo bogaty w sercu. A bywa i tak, że ludzie pracowici i bardzo majętni potrafią dzielić się tym, co posiadają, ich majątek nie jest sensem ich życia. Mogą mieć wiele, a w sercu pozostawać ubogimi.

Adam i Ewa w raju. Bizantyjska mozaika z XII-XIII w. w katedrze Monreale, Włochy / WWW.THEREDLIST.COM

Adam i Ewa w raju. Bizantyjska mozaika z XII-XIII w. w katedrze Monreale, Włochy / WWW.THEREDLIST.COM

18 PAŹDZIERNIKA 2015 R.
29. Niedziela zwykła

Czy wiesz, o co prosisz Boga?

IZ 53,10–11; HBR 4,14–16; MK 10,35–45

Od najmłodszych lat uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy samotnymi wyspami. Potrzebujemy innych i jesteśmy od nich w jakimś sensie zależni. Z czasem coraz bardziej świadomi swoich potrzeb zaczynamy formułować prośby, żądania, werbalizować oczekiwania. Kiedy jednak przypomnimy sobie, o co prosiliśmy rodziców, mając np. cztery czy pięć lat, na niejednej twarzy pojawi się uśmiech. Jak dobrze, że mnie wtedy nie słuchali i nie spełnili moich próśb. Może wówczas wydawało mi się to przejawem braku miłości, ale z perspektywy czasu widzę, że wyszło mi na dobre. Oj, te słowa taty: „Będziesz w moim wieku, to zrozumiesz…”.

Ewangelię tej niedzieli najłatwiej zrozumieć, kiedy przeczyta się scenę ukrzyżowania. Tym bardziej że zanim Jakub i Jan podeszli do Jezusa, prosząc o miejsca po Jego prawej i lewej stronie, słuchali nauki o tym, że Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie i zabity. Pomijam już fakt, że słowa te, jakby wleciały im jednym uchem, a drugim wyleciały (nawet w czytaniach mszalnych ten fragment został dziś „wycięty”), gdyby jednak dwaj bracia stanęli na Golgocie i spojrzeli na zajmujących miejsca obok Jezusa, mogliby tylko dziękować, że Bóg nie spełnił ich prośby.

Ile razy wydawało ci się, że ty błagasz, prosisz, modlisz się, pościsz w danej intencji, a Bóg milczy? A może jak dobry Tato uśmiecha się i mówi: „Kiedyś zrozumiesz”.

25 PAŹDZIERNIKA 2015 R.
Rocznica poświęcenia własnego kościoła

A jaka jest Twoja droga do Jezusa?

1 KRL 8,22–23, 27–30; 1 KOR 3,9B–11, 16–17; ŁK 19,1–10

Od kiedy pamiętam, mój zachwyt budziły mozaiki. Podziwiałem mozolną pracę tych, którzy cierpliwie układali poszczególne elementy (może dlatego, że mnie takiej cierpliwości często brakuje), tworząc przepiękne obrazy. Jakiś czas temu jednak czar prysł. Podczas Mszy św. w jednej z kaplic Bazyliki św. Piotra w Rzymie posadzono mnie blisko ściany, do której poprzyczepiano krzywe, popękane, niedoczyszczone i niedoszlifowane kamienie. Jak ktoś mógł tak oszpecić ścianę Bazyliki? – rozproszenia przy modlitwie narastały, do momentu kiedy odszedłem od ściany i zobaczyłem, że te brzydkie i wcale nieidealne kamienie układają się w całość i tworzą śliczne przedstawienie jednej z biblijnych scen.

Przypominam sobie ten moment, myśląc o Kościele. Kiedy przyjrzymy się sobie – jego poszczególnym członkom – widać w nas wiele pęknięć i brudów, a jednak Duch Święty jest w stanie pozbierać nas w całość i stworzyć piękny obraz. Ciekawe, że chociaż nie jesteśmy idealni, brak kogokolwiek powoduje, iż obraz jest oszpecony.

A Zacheusz z dzisiejszej Ewangelii? Ilu takich, którym odmawiamy prawa nazywania się członkiem Kościoła, po cichu wchodzi na drzewa, by chociaż na moment zobaczyć Jezusa, bo ich brak we wspólnocie sprawia, że obraz nie jest pełny.

KS. RAFAŁ KOWALSKI